niedziela, 28 września 2014

Behawioralne problemy PiS


Póki co, osły nie mają narodowości, w przeciwieństwie do polityków. Osły nawet nie mają pojęcia, że to nie jest powód do radości. Gdyby osły to wiedziały, wystąpiłyby o paszporty i obywatelstwo.

Poznańskie osły poznały się na politykach pewnej partii, radna tej partii zabroniła im uprawiać naturalną potrzebę po bożemu. Seks po bożemu to: ona z nim.

Zwierzęta jak zwierzęta, gdy czują potrzebę, przystepują do roboty. Polacy gdy czują potrzebę, idą do proboszcza.

Poznańskie osły nie pójdą do proboszcza, ale dyrekcja ogrodu zoologicznego mogłaby dowiedzieć się, że w takich Nemczech sąd nawet nakazał właścicielowi osła dokupić mu drugiego osła, bo to zwierzęta stadne - w myśl psychologii behawioralnej.

Politycy pewnej partii w Polsce też należą do osłów stadnych, gdyż czując potrzebę bieżą do proboszczów i biskupów swych.

Dlatego należy domagać się, aby zwięrzęta osły były wyposażone w paszporty. To byłaby gwarancja, że napotykając osła z pewnej partii, nie zostaną narażone na odebranie im prawa do potrzeb naturalnych, jak zaświadcza o tym nauka o behawioryzmie.

Dyrekcje ogrodów zoologicznych winny mieć to na uwadze. Przypuszczam, że tylko jeden osioł z pewnej partii jest w stanie docenić potrzebę naturalną zwierząt, Adam Hofman. Też skądinąd miał problem behawioralny, jak niemiecki osioł. On chciał się pochwalić tym, w co wyposażyła go natura.

Kropla drąży skałę, Hofman drąży PiS.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz