piątek, 12 września 2014

Rząd Kopacz na zderzenie z opozycją


Nowy rząd Ewy Kopacz to nie będzie rekonstrukcja rządu - ulubione słowo nowego szefa Rady Europejskiej. To zupełnie nowa układanka na szczytach władzy, która za cel będzie miała utrzymać do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych obecny stan posiadania.

Nie widzę specjalnego powodu, aby zmieniać szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego. Zawsze można zrobić to lepiej, potrafił jednak utrzymać równowagę między ważnością dla nas polityki wschodniej, a naszymi zachodnimi aspiracjami.

Nawet jego młodzieńcza niefrasobliwość, twittowanie,  nie zawsze wyważone, miały urok i były wartością dodaną do dostojeństwa urzędu. Powtórzę za Tomaszem Lisem, że nie zmienia się koni w trakcie biegu. Ale ten "bieg" Rosji na Ukrainie, na wschodzie, potrwa jeszcze długo, a może nie skończy się, aż nie nastąpi definitywne, niekoniecznie dla nas przyjemne rozstrzygnięcie.

Więc dzisiaj koń Sikorski spokojnie może być wyprzężony. Jego cechy - młodzieńcza niefrasobliwość - całkiem przydatne mogą być w Sejmie. Taki Jarosław Kaczyński, który nie znosił go w dyplomacji, jeszcze bardziej nie zniesie go w izbie ustawodawczej. Prezes PiS rzadko siedział w ławach poselskich, w tym czasie uprawiał lans na konferencjach prasowych. A teraz w ogóle może nie zechcieć przychodzić do Sejmu, bo nie zdzierży Sikorskiego z laską marszałkowską.

Sikorski to silny zderzak w Sejmie i tak należy postrzegać jego awans na drugiego nominalnie człowieka w państwie.

Podobno Sikorskiego ma zastąpić w dyplomacji Jacek Rostowski, który angielskim posługuje się lepiej niż polskim, a który mimo to w języku polskim potrafi tak się odciąć, że interlokutorowi dłuższy czas ciarki chodzą po plecach. Opozycja PiS często zamiast inteligencji jako takiej ma plecy u Kaczyńskiego.

Rostowski to też człowiek na zderzenie, acz merytorycznie na swoim miejscu. Na pewno opozycja nie ma podobnie wartościowych ludzi na stanie. Opozycja - piszę o PiS.

Nowa układanka rządowa ma pilnować tego, co zostawia Donald Tusk. Nie zapominajmy o premier Ewie Kopacz. Jej jeszcze tak naprawdę nie poznaliśmy. Kilka razy dała się poznać jako kobieta, której lepiej na nadepnąć na pantofel.

Pobieżnie skupiłem się na walorach socjotechnicznych nowego rządu. Lecz rzeczywistą wartością jest jego merytoryczność i to, co przez rok może  i powinien zrobić. Rząd wszak nie jest od tego, aby pilnować kraju przed PiS.

Jak naród nie potrafi się upilnować przed PiS, nie zrobi tego najlepszy rząd na świecie. Rząd Kopacz może i powinien Polakom w tym pomóc.

Przyjdzie o rządzie premier Kopacz pisać i to krytycznie, ale dzisiaj mamy interwał między Tuskiem a Kopacz - i niewiadoma "co po Tusku". Bezhołowie publicystyczne.

>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz