niedziela, 19 października 2014

W Watykanie Franciszek jest papieżem Pyrrusem


Synod biskupów poświęcony rodzinie wydał konkluzję - orędzie - z której wynika, że w sprawie doktryny nic się nie zmieniło, że konserwa zwyciężyła, w tym konserwa katolicka z Polski, w postaci szefa Episkopatu abp. Stanisława Gądeckiego.

Papież Franciszek nie został rewolucjonista, bo też nie mógł. Jest jednak w Kościele tą postacią, która prze do zmian, chce komunikacji z wyzwaniami cywilizacyjnymi.

Synod na pewno ustanowił nowy język w komunikacji z wiernymi na temat rozwodników i osób o orientacji LGBT.

Już nie będzie mógł kler zrzucić wszystkiego na gender, na "ideologów" gender, bo tacy ideolodzy są w Kościele, acz nie w polskim, a w każdym razie nie są na pierwszej linii.

Kościół pozostaje graczem politycznym, tego się nie wyzbędziemy. Trzeba jasno to powiedzieć, iż podmiotem politycznym w grze międzynarodowej może być Watykan. Państwo polskie musi się wyzbyć podmiotu politycznego wewnątrz kraju, jakim chce być Kościół polski. Partnerem może być Watykan.

Intelektualiści winni przypominać rządowi, że warto byłoby przejrzeć konkordat i ustanowić nowy, ewentualnie ten zerwać, aby pozostać tylko przy prawie międzynarodowym. Przy obecnym papieżu wydaje się to być możliwe. I dobrze byłoby posługiwać się językiem mniej radykalnym, bo wówczas kompromisy są możliwe.

Wcześniej pisałem, że synod biskupów doszedł do Bastylii, ale zaraz udał się do Wandei. Ta francuska alegoria uzmysławia jednak, iż Kościół to zupełnie inna instytucja niż państwo.

Teraz pozostaje oczekiwać na oficjalny dokument z synodu, a także - to jest zdecydowanie dla nas ciekawsze - interpretację lokalnych biskupów. Bo taka będzie.

Druga część synodu na ten sam temat za rok. Pierwsza nie była Vaticanum II. Na razie w Watykanie Franciszek jest papieżem Pyrrusem.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz