poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Magierowski o święcie animalnym PiS, na którym Kaczyński nawoływał do samosądów


Nigdy dość podkreślania, że taki Marek Magierowski to językowy nielot. Retoryczny pypeć. Oto o wczorajszych przemówieniach Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego powiedział, iż pierwszy mówił jako prezydent państwa, a drugi jako prezes partii.

Ponoć adresatami byli różni słuchacze. Nielot ma zmoknięte skrzydła, którymi klaszcze. W języku trzeba fruwać z sensem.

A kto zorganizował święto smoleńskie? Prezydent, czy partia? Kto zginął pod Smoleńskiem? Tylko brat zakompleksiałego prezesa?

A gdzie byli politycy innych partii, inna część narodu polskiego, oprócz 18%, którzy nie głosowali na PiS?

Magierowski pisać nie potrafił, nie potrafi mówić. Wczoraj Kaczyński rządził nienawiścią państwową. Duda po prostu już boi się. Boi się Kaczyńskiego, bo jest jego zakładnikiem, figurantem. Ale Duda się boi przyszłości, bo stanie przed Trybunałem Stanu za złamanie prawa, konstytucji.

Naród Dudę wybrał, naród Dudę uwięzi. A prezes za nawoływanie do samosądów też odpowie. Zakompleksiały Kaczyński nie może darować dużo lepszemu od siebie Donaldowi Tuskowi, iż potrafi budować, tworzyć.

Kaczyński ma swój wkład w zło, w niszczenie Polski, w czym pomaga mu Duda i taki nielot retoryczny, jak Magierowski.

Wczoraj było święto animalne, pisowskie, święto szczucia, a nie namysł nad tragedią.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz