wtorek, 12 kwietnia 2016

Pawłowicz jako element animalny lepszego sortu, z bestiariusza PiS: kobieton, babol


Jarosław Kaczyński ani myśli uszanować Trybunał Konstytucyjny i jego wyroki. Nikt go już nie powstrzyma przed demolowaniem Polski.

Właśnie PiS miało okazję rakiem się wycofać z tego faszyzującego kroku - niszczenia ostoi prawa konstytucyjnego. Nie powoływać nowego sędziego do Trybunału Konstytucyjnego, bo jest ich nadto, tylko wskazać nielegalnie wcześniej wybranego.

Nielegalnego zrobić legalnym.

Ale z tego PiS nie skorzystało, nowy sędzia został wyznaczony. Sędziów Trybunału Konstytucyjnego mamy nadto.

Konstytucja RP nie doceniła rozrzutności sędziowskiej PiS.

Przy przesłuchaniu nowego pisowskiego kandydata ujawniło się manko kultury nie tylko prawniczej posłów PiS. Brak kultury to nie tylko przypadłość szefa komisji sejmowej "sławetnego" Stanisława Piotrowicza, ale i jeszcze bardziej sławetnej Krystyny Pawłowicz.

Pawłowicz zachowanie znamy, odezwał się w niej klaczyzm, ta polska odmiana faszystowskich zachowań, semantycznie porządkowanych przez samego prezesa.

Pawłowicz zachowała się animalnie, bo nazwała posłankę Nowoczesnej Kamilę Gasiuk-Pihowicz "myszką agresorką".

Pawłowicz już dawno siebie zakwalifikowała do witkacowskiej zbioru bestiariusza płci, jako kobieton, babol.

Zło jednak inspiruje, choć jest banalne i kiczowate. Kaczyński zanurzy się w swym folwarku zwierzęcym i od razu dostaje natchnienia, którym dzieli się z narodem, z "suwerenem".

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz