piątek, 6 lutego 2015

Kościół zawiódł się na posłach, co do których wydawało się, że mógł na nich liczyć


Kościół zawiódł się na niektórych posłach podczas głosowania nad ratyfikacją konwencji antyprzemocowej. Nie dziwię się rzecznikowi KEP ks. Józefowi Klichowi, że jest rozgoryczony. Jego zwierzchnicy obarczyli konwencję wszystkimi grzechami świata, że Dekalog to przy niej mały pikuś. Czego to nie szłyszeliśmy: gender, faszyzm łamany przez komunizm. A ostatnio nawet wybrzmiało postmodernistyczne pojęcie: neomarksizm. Sam Slavoj Żiżek i jego guru Lacan by się takiego nowotworu nie powstydzili.

Biskupi tak się nadymali, list pasterski w formie instrukcji do posłów PiS tudzież innych wystosowali, a tu kicha w Sejmie. Konwencja została suwerennie przez przedstawicieli Polaków klepnięta. Nie wiem, kogo jest reprezentantem Episkopat, ale wiem, że mają swoich posłów, na których się zwykle nie zawodzą.

A biskupi nie zawodzą się na wszystkich posłach PiS, na połowie posłów PSL i na trzech gowinowcach z Platformy. Taką ma niezawodną siłę Kościół, który jednak dzisiaj z nadymania pękł. Ale Klich nie powinien się zanadto martwić, bo tłumaczenie Konwencji może iść do Trybunału Konstytucyjnego, a tam mają swojego człowieka i to szefa tego ciała prawnego, który był nagrodzony za zasługi dla państwa w Watykanie medalem Pro Ecclesia et Pontifice, niezawodny prof. Andrzej Rzepliński.

Wygrana konwencji antyprzemocowej w Sejmie to sukces premier Ewy Kopacz. Donald Tusk bał się ruszyć dzieło neomarksistowskie. Dobrze, że Tusk wyjechał do Brukseli, gdyż dzięki temu mamy wreszcie premiera z jajami, który nie zawodzi Polek i Polaków.

W polskim Sejmie naprzeciwko siebie stanęli reprezentanci niezawodzący Polki i Polaków, a po drugiej stronie nie zawodzący Kościoła. Ewa Kopacz jak hetman poprowadziła do zwycięstwa naszych polskich przedstawicieli nad tymi, "co do których wydało się, że mogliśmy na nich liczyć" (ks. Klich o przedstawicielach wartości watykańskich).

Może nie była to bitwa pod Grunwaldem (15.07.1410), ale w tej bitwie na pewno zwyciężył Rozum (06.02.2015).

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz