piątek, 27 lutego 2015
Ogniem i mieczem w Sienkiewicza
Bartłomiej Sienkiewicz ma pecha. Ledwie wrócił do realnej polityki, jako szef think tanku PO, Instytutu Obywatelskiego, spowodował kolejną burzę z piorunami.
Burza w tej samej sprawie, lecz pioruny zupełnie inne. Najpierw była afera taśmowa, z powodu, której wyleciał z polityki, obecnie związane z wyjaśnieniem tej afery powstanie w MSW grupy specjalnej do wyjaśnienia podsłuchów.
Jakkolwiek jest, opozycja domaga się powołania sejmowej komisji śledczej. Chce tego PiS i SLD. Jako ówczesny szef MSW Sienkiewicz był zobowiązany wyjaśnić źródła afery taśmowej. Działał wszak na polecenie premiera Donalda Tuska.
Jakich używał metod śledczych? O tym może rozstrzygnąć prokuratura, a nie politycy. I tam PiS, jak SLD winni złożyć zawiadomienie.
Ale w tym przypadku nie chodzi o wyjaśnienie afery taśmowej, ani o inwigilację przez tajną grupą w MSW. Mamy nieustającą kampanię wyborczą. Partie łomoczą się po łbach. PiS tradycyjnie wali bez powodu w PO, a SLD podłącza się, gdyż znika ze sceny politycznej.
Sienkiewicz swoich politycznych interlokutorów przerasta o głowę, a nawet o kilka głów. Taki Mariusz Błaszczak niespecjalnie rozumie Sienkiewicza, a Joński z SLD interpretując wewnętrzne śłedztwo w sprawie afery taśmowej daje dowód, że nie wie, o czym mówi. PiS wali w Sienkiewicza ogniem i mieczem, tak jak stosuje te metodę do Ewy Kopacz.
Niemniej PO ma kolejny kłopot z powodu nieprzejrzystości procedur, jakie stosowano w wyjaśnieniu tej konkretnej afery.
Więcej >>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz