niedziela, 11 października 2015

Duda psuje, a Gowin dla kompromisu poprze psucie Polski


Andrzeja Dudę można będzie jakoś przecierpieć. Jego projekty gospodarcze uderzać będą w gospodarkę. Bo PiS tak jakoś ma, czego się nie dotknie - katastrofa. Nie on jednak teraz rządzi.

Duda też będzie psuł wizerunek Polski. Póki jednak słuzby dyplomatyczne nie bedą pisowskie, można wpadki prezydenta odkręcać.

Co się jednak stanie, gdy PiS dojdzie do władzy. Katastrofa pewna jak amen w pacierzu.

Ryszard Petru jest przerażony stanem kancelarii prezydenta, w której się nie liczy kosztów. Kontekstem są ustawy wyborcze Dudy: obniżenia wieku emerytalnego. I zapowiedaną na czas po wyborach, ale w trakcie kampanii wyborczej ogłoszona: podwyższenie kwoty wolnej od podatku.

Jedyna odpowiedź przedstawiciela kancelarii, niejakiej Małgorzaty Sadurskiej, jest: "Niech pan nie będzie śmieszny".

Polakom bedzie mało śmiesznie, gdy Duda dostanie okazję współrządzić z PiS. W tej samej audycji Radia Zet był obecny minister in spe (obrony) Jarosław Gowin, też mu się nie podobają pomysły Dudy, ale dla kompromisu jest gotowy poprzeć psucie Polski.

Ciekawa logika intelektualna: kompromis dla psucia. Lecz taką mamy fatalną elitę polityczną. Polacy jakoś ten kraj podnieśli z kolan, ale przychodzą psuje. Wszak żadnym pocieszeniem jest, iż po PiS będzie co odbudowywać.

Więcej >>>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz