niedziela, 4 października 2015

Dziennikarze katoliccy - nieprofesjonalni pociotkowie partyjni


Dziennikarze IV RP odbyli wędrówkę (pielgrzymkę) na Jasną Górę, aby modlić się za wybory 25 października i posady, które obiecują sobie przywłaszczyć za pomocą PiS.

Co to za dziennikarz modłacy się? Jakiś franciszkanin, kapłan, czy inne diablę? Przede wszystkim to inkwizytorzy od informacji.

Od Skowrońskiego niczego szczególnego nie wymagam, powinien podciągnąć swój profesjonalizm, ale na to za późno. Mógłby coś zrobiłby ze swoją moralnością. Po wypowiadanych słowach ocenić należy, iż brnie w amoralność.

Tacy dziennikraze nie mają za wiele pojęcia, czym jest dziennikarstwo, czym jest władanie językiem polskim. Jedyną szansą dla Skowrońskiego jest sprzedać się partii. Skowrońscy zwykle przegrywają w rywalizacji i konfrontacji, dlatego wybierają służalczość. To ludzie zniewoleni.

Pozostaje im modlić się, liczyć na cud, że Kaczyński zauważy i da pieniądze na programy, audycje. Dziennikarze katoliccy liczą na sponsoring, partyjne honorarium, prezesowską łaskę.

Nie mają szacunku do mediów jako takich, do obiektywności. Mieliśmy do czynienia z nimi w latach IV RP (2005-2007), gdy telewizji nie można było oglądać.

Zapaskudzili obiektywizm, prawdę o zdarzeniach, faktach i ludziach. Sfałszowali Polskę. Nafajdali na zawód dziennikarza.

Gdyby obecnie tak miało się stać, iż "modlitwy" odniosłyby skutek, trzeba w pilotach telewizyjnych zablokować kanały i wykazać cierpliwości, bo tacy zawsze przegrywają. Gorsi, nieprofesjonalni, niszczą to, co niesłusznie dostali. Pociotkowie partyjni.

I o to chodziło w pielgrzymce dziennikarzy na Jasną Górę. Była to wędrówka po to, co im się z braku talentów i profesjonalizmu nie należy.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz