poniedziałek, 12 października 2015

Kukiz, pisowiec na miarę Błaszczaka


W Pawle Kukizie zdziadział człowiek. Jak jego ego stało się skamieliną, przestał być artystą. Choć nie był oryginalny, jednak to i owo wykrzyczał. Wyprotestował, dał uwagę.

Dzisiaj Kukiz to artystyczna niemota. Na polityce się zna, jak typowy polski polityk, aby nie powiedzieć, co myśli. Nawet programu politycznego nie potrafił skonstruować, więc uznał, że to oszustwo.

Kukiz nadałby się do PiS, gdzie mógłby robić za Mariusza Błaszczaka. Ten także nie potrafi skonstruować myśli własnej, nie potrafi mówić własnymi słowami.

Błaszczak, jak Kukiz, ma jedną cechę wspólną i właściwą skamielinom. Potrafi zgadnąć, co "poeta" Kaczyński ma na myśli.

Właśnie Kukiz orzekł, że poprze rząd mniejszościowy PiS. Obiecuje sobie, że chce być języczkiem u wagi. Więc bez Kukiza PiS miałoby nie mieć większości sejmowej, ani PO z przystawkami. Grałby na dwie strony, na dwa baty.

To nawet nie jest egoizm w tym najgorszym znaczeniu, to jest intelektualna niemota. A trzymając się literackich metafor, Kukiz to pypeć. Nie mówi tego, co myśli, ale co na jezyk ślina mu przyniesie. Ostatnio ma pypcia, bo zanotował zjazd sondażowy, możliwe, że jest po progiem, a takie występy jak przeze mnie omawiany w RMF FM, to łabędzi śpiew.

Rockman z pypciem zamiast rozumu wykonuje arię na odejście. Kwili.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz