wtorek, 6 października 2015

Uczucia religijne chronione przez Trybunał Konstytucyjny, tym samym otwarta zostaje droga do teokracji

Trybunał Konstytucyjny przyznając rację sądowi, który wydał wyrok na Dorotę Rabczewską (Dodę) za obrazę uczuć religijnych, tym samym zamknął usta krytykom Kościoła katolickiego.

Jak np. w ferworze dyskusji odparować zarzut ks. Dariusza Oko, iż gender (czy cokolwiek nowoczesnego) jest komunizmem i faszyzmem razem wziętymi.

To nie religia jest chroniona, tylko instytucja Kościoła. Polskie prawo jest na usługach kleru, uprzywilejowanej klasy społecznej, która nie wnosi żadych rzeczywistych dóbr.

TK tym orzeczeniem spycha nas ze ścieżki rozumu w otchłań ciemności. To niejako otwiera drogę do teokracji, tym bardziej, że jest siła polityczna korzystająca i wspierająca Kościół. Ona zadba, aby wzmocnić wymowę orzeczenia Trybunału w sferze publicznej.

Sfera uczuć nie może być chroniona, bo nie jest trwała. Jest zmienna, można kochać, a potem nienawidzieć. Daje się temu wyraz.

A to, czy wyraża się ktokolwiek kulturalnie, czy obraźliwie, nie jest w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, bo nie jest Trybunałem Słowa, ani Literatury, tym bardziej Rozumu.

Trybunał Konstytucyjny cofnął nas mentalnie do czasów przedkopernikańskich.

Więcej >>>

2 komentarze:

  1. Jestem innego zdania.
    Po co wyrażać sie w ogóle na temat prywatnych poglądów innej osoby.
    Mnie osobiście nie interesuje kto z kim spi czy w co wierzy - to sprawy prywatne i naśmiewanie się z tego jest chamstwem.
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba, że ktoś chce zmusić nas do przestrzegania swoich poglądów/przekonań, jak robi to kościół katolicki. Wtedy możemy się bronić choćby śmiechem.

    OdpowiedzUsuń