Po 25 października tak, czy siak będziemy mieli PiS u władzy. W tej chwili nie widać perspektyw na koalicję anty-PiSowską. I nie ma ona za wiele sensu.
Na ostatniej konwencji przed wyborami Kaczyński przedstawił zasady, które będą obowiązywały w rządzie Jego Prezesowskiej Mości.
Każdy może zostać odwołany z urzedu, z ministra. To będą nominacje na próbę. Czyli otrzymamy próbny rząd z próbną premier Beatą Szydło. Nie wiem, czy to awans, bo poprzednio premier był techniczny.
W ten sposób prezes zapowiedział formę katapultowania z rządu Szydło.
Inną zasadę "o zemście nie może być mowy" włóżmy między bajki., Ta zasada obowiązywać będzie do 25 października, później straci termin ważności.
Przecież trzeba rozwiązać sprawę zamachu smoleńskiego, ukarać winnych. Jak prezes zamierza sięgnąć po Donalda Tuska, bo z pomniejszymi "winnymi" nie będzie kłopotów, w tym z aktualną premier Ewą Kopacz.
Można się zastanawiać, czy powołany zostanie jakiś ogólnopolski komitet pomników Lecha Kaczyńskiego. Wcale niebezzasadna jest uwaga Aleksandra Smolara, iż może jakieś niewielkie miasto zostać przemianowane na Lechosław, bądź podobny Kaczygród.
Czekają nas turbulencje i to takie, jakich do tej pory nie przeżywaliśmy. IV RP to była pestka. Można rozpocząć odliczanie i zastanawianie, jaka nas czeka katastrofa. Jakich rozmiarów i kiedy? Gospodarcza na pewno - i jaka ustrojowa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz