Zbigniew Ziobro, Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński włączyli bieg IV RP i zaczęli ścigać. Trafiło na antyklerykalny tygodnik "Fakty i Mity".
Nie dziwię się pisowcom. W tygodniku publikowane są niewygodne materiały, w których dziennikarze pytają, dlaczego ze wspólnego kasy Polaków PiS daje szmal na bezwartościową uczelnię Rydzyka, w planach są miliony na górnictwo geotermalne.
Zastanawiająca jest forma paraliżowania redakcji "FiM". Zastanawiące jest, iż nie można dowiedzieć się z policji (CBŚP) i prokuratury, co takiego zaszło, że redakcja została przeszukana, a redaktor naczelny Roman Kotliński zatrzymany.
Polska jeszcze nie jest reżimem kaczystowskim. A jeżeli będzie, to najwyżej formą republiki bananowej, gdyż tylko takiej może być ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym ktoś tak mizerny intelektualnie, jak mgr Ziobro.
Dlaczego prokuratorzy, prawnicy, sędziowie nie potradią wypowiedzieć posłuszeństwa takiemu niewydarzeńcowi, jak Ziobro?
Fundnęliśmy sobie klownów u władzy. Ale nie wszyscy będą się śmiać, jak choćby teraz Kotliński.
Na miejscu Ziobry zadałbym sobie już dzisiaj pytanie: co go czeka? To, czego PO nie potrafiła w poprzedniej kadencji, z tym człowiekiem zrobić. Postawić przed Trybunałem Stanu.
Ziobro ma złą karmę.
Więcej >>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz