piątek, 22 marca 2013

Ch...



A niby dlaczego Ewa Wójciak miałaby przepraszać Franciszka za ch..?

Po pierwsze, jemu to lata, bo wie (a przynajmniej powinien być tego świadomy), że tych "ch..." padło miliony, jeżeli nie miliardy.

Dwa. Do Watykanu nie doszło, bo inne o wiele ważniejsze sprawy mają na głowie (szmal).

Trzy. Wójciak, jako artystka, wyraża nie tylko siebie, ale innych. Postacie, które odtwarza. Gdy bohater mówi,że ktoś jest ch..., to ma zamknąć usta?

Cenzura ekspresji - jej i bohaterów - to są kajdany wyrażania siebie. To nie papież Franciszek został obrażony, to jego wyznawcy czują się obrażeni.

I to są prawdziwe ch...

A ch... godność nie pozwala przepraszać. Tacy ch... się urodzili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz