środa, 6 marca 2013
wSieci, Sieci, wPolityce, wPotylice - jest o co się bić?
Zbowu zostały zaatakowane wolne media. I to uderzyło w nie prawo, a konkretnie Sąd Okręgowy w Warszawie. Oburzyli się politycy PiS, którzy uważają, że ten atak "przypomina czasy PRL-u".
W PiS kojarzenie jest jednokierunkowe: do tyłu. Wszystko im się kojarzy z PRL-em. Nie ma tego ustroju od 1989 roku, a oni skojarzenia mają, jak sprzed 1989 roku.
Sąd po skardze Gremi Media (wydawcy "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze") na wydawcę "wSieci" Fratrię podjął decyzję :"natychmiastowej wykonalności", bo Gremi Media uważa, że "wSieci" narusza ich prawa handlowe do nazwy i znaku, którym się oni posługują "W sieci opinii".
Jakkolwiek było z tytułem, inicjatorzy pomysłu "wSieci" bracia Karnowscy musieli mieć świadomość, że kradną wartość intelektualną. Aż takimi indolentami dziennikarskimi nie są, choć teraz mogą udawać głupków i twierdzić: nie wiedzieliśmy, nie mieliśmy świadomości.
Tym bardziej, że mieli internetowy portal "wPolityce", który nie nazwali "wSieci". Jeżeli im tak bardzo zależało, aby tytuł internetowego portalu był kojarzony z jego wersją papierową tygodnika - a przecież tak jest, bo o tym pisali - to dlaczego semantycznie nie da się obydwu tytułów skojarzyć? Hę?
Wszak gros materiałów internetowych są albo przedrukiem na papier, albo podstawą do rozszerzenia tematu. Czy nie lepszym skojarzeniem byłoby, aby internetowe wydanie nazywało tak, jak się nazywa "wPolityce", a papierowa wersja "wPotylice" (a nie "Sieci", jak chcą tytułować periodyk do czasu wydania orzeczenia sądowego). Wartość produkcji dziennikarskiej, merytorycznej i uczciwości w podejściu do materiałów publicystycznych, kwalifikuje się w tym tygodniku do intelektualnego wzoru "wPotylice".
O jedną literę nie warto się tłuc, tym bardziej, że to tylko "w". Istotne jest meritum, a tego najbliższa jest żurnalistyka Karnowskich - "wPotylice".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz