czwartek, 7 marca 2013

Pedofilia katolickich duchownych w Niemczech


Tyle napisałem na temat Kaczyńskiego i Glińskiego, iż dzisiaj nie mam powodu jeszcze raz powtarzać się na temat kabaretu z tabletem. To akcesoria, które prezesowi PiS nie jest kompletnie znane. Potraktował tablet, jak wibrator. Onanizował się na trybunie sejmowej, a jego zwolennicy potraktowali wystąpienie prezesa, jak strony pornograficzne. Ciekawe może być, czy przy tym spożywali piwo.

Mniejsza z tym, Jarosław Kaczyński to coraz obrzydliwszy polityk i to w wydaniu antypolskim. Co innego mnie bardziej zainteresowało i wkurzyło. Oto znalazłem w Onecie newsa podanego za Sueddeutsche Zeitung.


W elitarnym internacie klasztoru Ettal w Bawarii wobec uczniów stosowano przemoc fizyczną i wykorzystywano seksualnie.

Śledczy wyznaczony przez miejscowego monachijskiego kardynała wykrył, iż w latach 1960-90 dopuszczono się co najmniej 100 przypadków maltretowania i wykorzystywania seksualnego.

Zakonnicy stosowali sposób: w mordę i portki w dół, będziemy posuwać.

Zajął się tym następnie monachijski instytut naukowy IPP, który stosowanie przemocy i seksualnego wykorzystywania przez duchownych nazwał po prostu sadyzmem i przemocą seksualną wobec nieletnich (pedofilią).

Ów klasztor wraz z gimnazjum jest prowadzony przez benedyktynów, ma historyczną pieczęć, bo działa od 1330 roku. Ettal (jak angielskie Eton) to szkoła elitarna, uczęszczają do niej synowie niemieckich polityków, arystokratycznych rodzin i czołówki przemysłowców niemieckich. Do tej pory klasztor wypłacił 700 tys.euro odszkodowania za 70 udowodnionych przypadków przemocy i wykorzystania seksualnego.

O, qu! Katolicyzm kopie sobie głęboki grób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz