niedziela, 3 lutego 2013

Grodzka: dziewczyna, czy kobieta?



PSL nie popiera małych dziewczynek. I nie ma to nic wspólnego z pedofilią, bo to poważna partia chłopów z Wiejskiej. A Stanisław Żelichowski należy do tych chłopów, całkiem wiekowych, który na temat kandydatki Ruchu Palikota na wicemarszałkinię powiedział: - Problem jest taki, że Anna Grodzka jest trzyletnią dziewczyną, bo od trzech lat mniej więcej jest kobietą.

Trzyletnich dziewczyn nie ma, gdyż to ledwie dziewczynka. Dziewczyna już może, w każdym razie tak wskazują badania socjologiczne. "Może" i "robią to" dziewczyny w wieku 14-15 lat, to znaczy zaczynają. Z Żelichowskim może być ten kłopot, że wszedł on w kwiat wieku, w którym następuje cofnięcie się do dzieciństwa. I o Grodzkiej powiedział, jako chłopiec jako o dziewczynie.

I tacy bywają w Sejmie, bo nasza izba ustawodawcza ma na stanie różne indywidua, w tym Żelichowskiego, chłopa z Wiejskiej.

Zupełnie otwarcie (z podniesioną przyłbicą) "wyraża się" o Grodzkiej poseł PiS, Jacek Sasin. Mówi na udeptanym przez tę partię polu: - Ona ma nie być normalnym marszałkiem Sejmu.

Transseksualizm, bycie sobą i te wszystkie postmodernistyczne "osiągnięcia" antropologii, medycyny, socjologii, dla posła PiS to nienormalność. Ma do tego prawo Sasin, a nawet obowiązek, wszak jego zwierzchnikiem jest Jarosław Kaczyński, a ostatnio ustami prezesa ponoć jest Krystyna Pawłowicz, która o Grodzkiej się tak, a nie inaczej "wyrażała".

Szanse, aby Grodzka została wicemarszałkiem są policzalne po ilości szabel w Sejmie. Czy posłanka Ruchu Palikota zostanie obsadzona na wysokiej funkcji w Sejmie, czy nie, nie jest tak istotne, jak to, iż w przestrzeni publicznej zaistniało zupełnie nowe spojrzenie, nowy temat o tożsamości płciowej. A to prędzej, niż później, odniesie pożądany cywilizacyjny skutek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz