wtorek, 5 lutego 2013

Nowy biznes Kościoła




Hierarchowie Kościoła to mają łeb.

Weźmy takiego abp Sławoja Leszka Głodzia. Spojrzał na swoje kościoły okiem biznesmena i od od razu wymyślił, jak gotówka może spłynąć do przepastnych biskupich kieszeni.

Proszę bardzo! Stoją sobie pysznie wieże kościelne, służą tylko do produkcji dźwięków. A komu to, po co i po kiego? Uszy drażnią, a tacy ateiści zgłaszają nawet obiekcje, że produkują niepotrzebne decybele.

Te pyszne wieże trzeba przekuć na interes. Szarpać z nich grosz, a nie tylko z tacy.

Pogadał arcybiskup z tymi, którzy mają szmal, z operatorami telefonii komórkowej i zaprosił do instalowania anten na wieżach kościołów. Miejsce bardzo dobre, bo wysoko, można wspólnie szarpać z wiernych szmal.

Ot, taki kościół w Gdańsku-Chełmie ma wieżę 40-metrową, a tyle dobra nie może się marnować:

Widać na niej kilkanaście anten. Na specjalistycznym portalu (mapa.btsearch.pl) można sprawdzić, że swoje nadajniki mają tam operatorzy komórkowi: Plus - 3 sztuki, T-Mobile - 4, Orange - 1, Play-2 oraz operatorzy internetu szerokopasmowego Mobyland - 2, Aero 2 - 1 sztukę.


Jakiej to wielkości szmal? Ludzie! W pale wam się nie mieści. "Wyborcza" ustaliła, że w grę wchodzą "sumy większe niż średnia pensja krajowa".

A każdy kościół w Gdańsku ma na swoich wieżach takich anten pokaźną ilość.

W Gdańsku-Południe powstaje nowy kościół. Głódź chce, aby wieża była wysoka na 40 metrów, ale trójmiejscy radni nie chcą się zgodzić. Oblicza się, że z tej nowej inicjatywy dochód roczny byłby rzędu kilkuset tysięcy złotych.

Głódź to ma łeb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz