czwartek, 3 marca 2016

KOD: partia, czy stowarzyszenie? Mateusz Kijowski Hamletem


Przed KOD-em stoi wybór, a Mateusz Kijowski musi robić za Hamleta. I niestety: wybrać dobrze. To on jest w posiadaniu różdżki opozycji.

Jaką opozycją ma być KOD? Co jest "być"? A co jest "nie być"? Czy stowarzyszenie zadowoli nieposłusznych obywateli?

Jakie stowarzyszenie? Edukujące społeczeństwo, a więc inteligenckie? Edukujące się - z naciskiem na "się"? Stowarzyszenie z własnymi gazetami, mediami, a więc jeszcze jedną instytucją? Czy jest miejce na pozarządową instytucję tak ogromną, jak KOD?

Czy KOD ma przeistoczyć się w partię polityczną? Jedynie KOD może stanąć przeciw zachwaszczaniu Polski autokratyzmem przez PiS.

Jak zachowają się partie opozycyjne wobec KOD partyjnego, wszak uczestnikami demonstracji kodowców są zwolennicy PO i Nowoczesnej.

Partia KOD mogłaby być kresem PO, Nowoczesna miałaby szansę się obronić liberalizmem.

Najważniejsze pytanie dla KOD: czy uczestnicy demonstracji chcą partyjjnych demonstracji?

KOD edukacyjne mogłoby wreszcie przekonywać, iż partia nie musi być zła i nikczemna, jak PiS, że politycy nie muszą być nierobami, jak Jarosław Kaczyński.

Mateusz Kijowski ma wiele do przemyślenia, jego głowa to mało, potrzebna do tego zbiorowa głowa KOD. Niemniej KOD jako Solidarność XXI wieku nie może iść w tamtą klasyczną "S", która była świetnym forum wymiany myśli i poglądów, ale za to impotentna decyzyjnie. Miała tylko charyzmatycznego lidera - Lecha Wałęsę.

Najprawdopodobniej KOD pójdzie w partię. Zgryzem będzie utrzymanie form uczestnictwa, otwartości. Jeżeli to by się udało, to KOD podniósłby władzę na ulicy po PiS.

Partia Kaczyńskiego zgubi rządzenie, już się gubi. W tej chwili podnieść władzę może tylko KOD.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz