wtorek, 1 marca 2016

Zybertowicz, zagubione ogniwo polskości


Pisowski naród ma jakąś genetyczną skazę. Idiom kaczystowski. Jak codziennie nie wydalą z siebie złogów kaczyzmi na Polaków, źle się czują.

Pisowczyk Andrzej Zybertowicz z tytułem profesora podzielił się myślą, że się zastanawia. I z tego niecodziennego wysiłku wyszło mu, że "marsz KOD... jest to posunięcie w wojnie hybrydowej".

Te "zastanowienia" wydalił z siebie Zybertowicz w TVN24.

Jaki to Zybertowicz profesor, świadczy jego język, a także metafory typu: "ładunek polityczny, rozłupywanie naszej wspólnoty", etc.

Intelektualny grafoman. Takich niedojdów, jak on, mieliśmy wielu w historii, takimi jak on wysługiwał się Kreml. Literatury przedmiotu i piękna opisują takich ludzi, którzy w chwilach wolnych od "zastanawiania się" plują na Polaków i Polskę.

Co gra w głowie takiego "zastanawiacza", jak Zybertowicz? Kremlowskie kuranty.

Zybertowicz zatrzymał się w ewolucji i jak szympans nie nadążył za homo sapiens, tak pisowczyki nie nadążają za Polakami. Zagubione ogniwo polskości, pisizm.

Plują na Polaków, a w gruncie rzeczy plują pod wiatr nowoczesności, dlatego ślina ląduje na ich obliczach. Stąd ich "myśli" takie zaplute. Ot, łazi po mediach grafoman Zybertowicz od "zastanawiania się".

Więcej >>>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz