czwartek, 10 marca 2016

PiS demontuje demokrację, potem może przyjść kolej na niepodległość


Sprawdza się najczarniejszy scenariusz dotyczący rządów PiS. Demontowane są instytucje kontrolne, w tym najważniejsza, Trybunał Konstytucyjny, który orzeka, aby prawo stanowione było zgodne z konstytucją.

Demontaż demokracji nie musi być formalny, bo Trybunał Konstytucyjny nie zostanie zmieciony, ale jego werdykty nie będą publikowane, nie będą więc przestrzegane.

Jarosław Kaczyński zauważył, że wcale nie potrzebuje zmiatać istniejącej instytucji, jak choćby drugi przykład: KRRiT, wystarczy zastąpić ją dowolną, a w zasadzie zaprowadzić porządki jakie sobie życzy, bo taka jest wola większości parlamentarnej.

W Polsce rządzi prezes na czele partii mającej większość w sejmie. To jest faktyczny rząd. Beata Szydło jest na skinienie, schodzi z ław rządowych do ławy, gdzie siedzi prezes.

Prezes w ten sposób przelewa swoją wolę na ucho premier rządu.

Ten ustrój można nazwać kaczyzmem, którego inną cechą jest wrogość do istniejącego nowoczesnego stanu państwa. Kaczyżm w stosunku do własnego państwa, do polskiego społeczeństwa i do świata zewnętrznego kieruje się kompleksami jednego człowieka.

Na razie mamy miękki autorytaryzm jednej persony, zamieni się w twardy, gdy wszystkie instytucje demokratyczne zostaną zastąpione dowolnymi, będącymi pod kontrolą partii.

Póki można wstrzymać pogrążenie się kraju w twardym kaczyzmie, należy przeciwstawiać się, jak to zrobiła partia Razem Adriana Zandberga, która jednak nie ma siły KOD. Razem ma specyfikę ortodoksji ideologicznej, która może być przeszkodą w pokonywaniu intelektualnych skamielin, a która to może być rozgrywana przez PiS. Kaczyński na poróżnianiu Polaków zjadł zęby.

Zdecydowanie najgorszy scenariusz dotyczy naszych interesów zewnętrznych. W szybkim tempie straciliśmy wiarygodność, z prymusów zostaliśmy pariasami.

Prędzej niż nam się wydaje, mogą być uruchomione w stosunku do Polski restrykcje Unii Europejskiej, które najpierw będą sankcjami, a następnie obcięciem środków finansowych.

Podobnie mogą uczynić Stany Zjednoczone, "zaowocyje" to zagrożeniem dla naszej niepodległości. Naszą zewnętrzna upadłość do roli pariasa odbywa się przerażąjąco szybko.

Czy Jarosław Kaczyński zmięknie w stosunku do Trybunały Konstytucyjnego? Można inaczej postawić pytanie: czy od pacjenta nie leczonego można oczekiwać zdrowia, w tym wypadku przestrzegania zasad demokracji?

Albo politycy znajdą szybko antidotum na kaczyzm, albo społeczeństwo obywatelskie będzie musiało się zmierzyć z władzą legalnie wybraną. A to może kosztować nas nazbyt wiele, przede wszystkim społeczeństwo obywatelskie nie ma elit stricte politycznych.

Musi dojść do jakiegoś porozumienie opozycji politycznej i obywatelskiej. Demontaż demokracji obywa się w szalonym tempie, jutro może to być demontaż niepodległości.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz