sobota, 19 marca 2016

Symulant Kaczyński naprawdę zachorzał, tak wskazuje jego front umysłowy


Meldunki z frontu umysłowego Jarosława Kaczyńskiego są sprzeczne, ale zawsze niepokojące. Prezes szwankuje, buksuje. A do tego moralnie niedomaga.

"New York Times" uważa, że przekroczył czerwoną linię. W języku psalmów znaczy: mamy wojnę. Z demokracją, cywilizacją, z własnym narodem, czyli z nami, Polakami.

Na pewno nie jest normalnym, gdy Kaczyński rozważa w poważnej rozmowie, że Trybunał Konstytucyjny na czyjś wniosek wydaje orzeczenie, iż jakieś województwo odłącza się od Polski. I pyta: czy premier ma tę decyzję publikować?

Chore? Tak. Czy w mózgu prezesa choroba jest rzeczywista, czy symulowana? Coraz więcej wskazuje, że rzeczywista, bo symulacja Kaczyńskiego przerodziła się w prawdę. Zapomniany dzisiaj termin postmodernistyczny "symulakra" u symulanta Kaczyńskiego w pełni odżywa.

Jak ta symulakra o suwerenie. Ciągle prezes powołuje sie na naród, jako suwerena, a tu proszę suweren w miażdżacej większości - 74 proc. - chce publikacji wyroku z 9. marca Trybunału Konstytucyjnego.

I co dzieje sie na froncie umysłowym Kaczyńskiego? Czyżby zwyciężony został pacjent i została sama choroba?

Pod Kancelarią Premiera pikieta KOD odlicza, dni od kiedy figurantka prezesa nie chce opublikować wyroku TK.

Powoli napływają kolejni pikietujący. Coś mi się zdaje, że tworzy się polski Majdan. I chciałem zauważyć, iż wcale nie musi on formować się tylko w Warszawie. KOD w Polsce jest najsilniejszą opozycją.

Rotacyjny Majdan we wszystkim dużym miastach w Polsce może wreszcie stworzy wspólnotę Polaków, która przyjdzie do Andrzeja Dudy i zada mu pytanie: Jak tam "niezłomny"?

Wyjdzie do ludzi? Bo na ludzi już nie.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz