piątek, 21 grudnia 2012

Hamlet Lisicki




Całkiem liczna grupa dziennikarzy nie jest gorsza od polityków. Równie dobrze porozumiewają się z publicznością i wierzą w przegrane sprawy. Tak trzymać, a specjalność polska (moralne zwycięstwa) nie zaginie!

Paweł Lisicki wyleciał z "Uważam Rze", bo był na to skazany. Jego człowiek, Cezary Gmyz, w "Rzeczpospolitej" zrobił porutę z trotylem. Grzegorz Hajdarowicz wykopsał redakcyjną górę, Lisicki miał świadomość, że to jego pośrednia robota więc wykonał kilka "niezależnych" gestów w stronę Hajdarowicza i gestów bohaterskich w stronę prawicowych czytelników. Skończyło się to lądowaniem na bruku z większym jeszcze przekonaniem: "Jesteśmy niezależni".

Lisicki zdefiniował niezależność: utrzymać się na swoim garnuszku i w strefie własnych szarych komórek. Umysł prawicowy jest znany, a własny garnuszek to pismo z naszych pieniędzy "niezależnych dziennikarzy".

Rzeczywistość lubi skrzeczeć! Lisicki zaklinał się: tygodnik zadebiutuje na początku roku i dziennikarze, publicyści prawicowi będą decydować o linii politycznej pisma.

A tu klops, guzik. Potrzebny do takiego przedsięwzięcia jest inwestor branży medialnej, a nie zaklinanie rzeczywistości. I znalazł się, bo jeszcze Lisicki ma jakieś przebicie w światku biznesowym. Michał Lisiecki i jego Platforma Mediowa Point Group wkładają szmal w projekt Lisickiego and Co.

I debiut nie na początku przyszłego roku, a najwcześniej 1 marca. Inwestor już ma "Wprost", dojdzie drugi tygodnik, zatem będzie zmuszony zdywersyfikować ofertę tygodników opinii. "Wprost" jest lekko konserwatywny, a Lisickiego będzie konserwatywny - dla rynku to jest ta sama wydra, za mała akomodacja ideowa (patrz: Hajdarowicz: "Uważam Rze" i "Przekrój").

Inwestor przeweksluje swój portfel tygodników. Dorzuci Lisickiemu kilka dziennikarzy z "Wprost", a "Wprost" da wiatry, od których zaczynał - lewicowe. Innego wyjścia nie ma. Sam Lisicki i jego zwarta bojowa grupa publicystyczna muszą się szykować na ostry bój z "W Sieci" Karnowskich i "Gazetą Polską" Sakiewicza, bo prawicowego powietrza wszystkim nie starczy.

Jakiś tytuł musi wykitować. Który? Rynek nie hamletyzuje, jak Lisicki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz