wtorek, 20 listopada 2012
Brunon K. - Operacja "Eligiusz"
Przyskrzynienie Brunona K. miało całkiem "fajne" odwołanie historyczne - Operacja "Eligiusz". Kumate te nasze służby specjalne.
Eligiuszowi Niewiadomskiemu się udało. Narodowcy mają swojego świętego, Gabriel Narutowicz poszedł do piachu.
Nie udało się z Bronisławem Komorowskim, który żyje. I tak narodowcy i pisowcy będę mieli nowego Eligiusza - Brunona K.
Do swojej grupy zamachowców werbował innych, okazało się, iż to oficerowie ABW pod przykrywką.
W końcu coś naszym służbom się udało. Możliwe, że Brunon K. planował coś na 11 listopada, na Marsz Niepodległości, aby wzmocnić jego przekaz medialny. Dlatego do aresztowania doszło 9. listopada.
Zainteresował się akcją polskich służb świat. Jacek Cichocki, szef MSW, przestawi operację "Eligiusz" na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych grupy G-6 w Londynie.
Oto polski wkład w walce z terroryzmem. Ho, ho - Polska ma czym się chwalić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rzeczywiście, jest się czym chwalić.
OdpowiedzUsuńWkrótce może się okazać że , agenci
namawiali podejrzanego do takiego działania,
przy okazji próbując załatwić zmianę decyzji
przez premiera.
Zdaje się, że wiesz więcej niż inni. Nawet od ABW.
UsuńTo taka przypadłość blogerska, czy charakterologiczna?