środa, 28 listopada 2012

Lista Breivika (Brunona K.)





Monika Olejnik ma prawo bać się po czasie, gdy ujawniono, iż znajdowała się na "krótkiej liście" (a może długiej) Breivika, przepraszam: Brunona K. (och, te onomatopeje).

Dlaczego ABW jej nie poinformowało, że oprócz zamachu na władze polskie, Breivik zamierza dokonać likwidacji jej oraz Hanny Gronkiewicz-Waltz?

Nie wierzę, aby na tej liście znajdowały się tylko dwie osoby. Zbyt krótka. Kto na tej liście jeszcze jest? Czy tylko same kobiety?

Czy te kobiety są związane z mediami mainstreamowymi i PO? Czy znajdowała się na niej Ewa Stankiewicz, albo Beata Szydło?

To są pytanie, które tworzą się, gdy opinia publiczna otrzymuje takie newsy.

Rozumiem, że ABW nie jest służbą psychologiczną, tylko specjalną, ale odpowiedź winna być na temat charakterystyk psychologicznych wybieranych ofiar przez polskiego Breivika, bo dochodzi do absurdaliów, iż Antoni Macierewicz twierdzi, że zasadzają się na niego i jego partię polscy terroryści z trotylem.

Co się dzieje z państwem polskim, że jedynymi obrońcami są media? Te sprawy, iż ktoś na kogoś się zasadza, winny być artykułowane przez konkretne służby. Takie zamiary społecznie napiętnowane, a prawnie sprowadzone do sankcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz