piątek, 30 listopada 2012

Kim w rządzie PiS będzie Sakiewicz?




Niespecjalnie wiemy, w jaki sposób PiS chce zdobyć władzę. Czy poprzez marsze, jak ten planowany na 13 grudnia, marsz niepodległości? Dopiero drugi. Czy w zupełnie inny sposób. Tomasz Sakiewicz już snuje wizje przejęcia władzy: "W dniu, kiedy nasza formacja obejmie rządy..." Należy zadać pytanie: kim w tym rządzie będzie Sakiewicz? "Będziemy mieli szczególny obowiązek ochrony nie tylko wyborców PO, ale także polityków tego ugrupowania i wspierających ich propagandystów..."

Sakiewicz będzie kimś więcej niż rzecznikiem prasowym, bo rola złotych ust prezesa wydaje się być zarezerwowana dla Adama Hofmana. Z jego słów wynikałoby, że będzie przynajmniej szefem MSW. Co zatem stałoby się z Antonim Macierewiczem, którego zasługi w badaniu katastrofy smoleńskiej wywindowały go bardzo wysoko. Sakiewicz w każdym razie roztacza nad przegranymi opiekę miłości chrześcijańskiej: "Jeżeli ktokolwiek z nich popełnił przestępstwo, musimy zapewnić mu uczciwy proces". Może w tym zdaniu jest odpowiedź.

Zbigniewa Ziobry nie ma już w PiS, nie popisał się zbytnią uczciwością procesową w IV RP - wisi nad nim nawet Trybunał Stanu - może Sakiewicz szykuje się do przejęcia resortu sprawiedliwości. Chce przegranym zagwarantować uczciwe i dobre traktowanie, wyjaśnia w następnym zdaniu: "W demokratycznym państwie zbudowanym na fundamentach chrześcijańskich, nie wolno nawet inaczej myśleć".

Można się nie obawiać o los Donalda Tuska, który będzie miał uczciwy proces. Jarosław Kaczyński, ani Sakiewicz nie będą wpływać na wysokość kary. Sąd będzie miał w tym wolną rękę. Możemy nawet nie bać się o życie premiera, w kodeksie karnym nie ma wyroku śmierci. Najwyższa kara to dożywocie: "Spada na nas obowiązek zapewnienia ochrony ich podstawowych praw, gdy sami będziemy rządzili". Z kolei z tego zdania wynika, że Sakiewicz jednak obejmie funkcję szefa więziennictwa, a jeżeli uwzględnimy iz jego wypowiedź jest uduchowiona i przepojona miłością chrześcijańska, do pomocy posługi miłości dla więzionego Tuska weźmie do pomocy jakiegoś kapłana, z którym współpracuje, np. Tadeusza Isakiewicza-Zaleskiego.

Istotny też jest kontekst ten wypowiedzi, bowiem oburzony Sakiewicz pisał o słowach Grzegorza Brauna o rozstrzelaniu trzech tuzinów dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i TVN. Wyższość Sakiewicza nad dowolnym ministrem obecnego rządu jest oczywista. Sakiewicz odsłuchując Brauna w Klubie Ronina z "przerażeniem wysłuchał" słów o mordzie. Obecna ekipa nic w tym względzie nie zrobiła, oburzenie Jarosława Gowina było letnie, Andrzej Seremet podobno się zainteresował, ale Braun samopas chodzi na wolności i możliwe, że teraz chachmęci.

"W dniu, kiedy nasza formacja obejmie rządy" można być pewnym, że takich postaci jak Braun, Brunon K. i Artur Nicpoń nie będzie, bo Sakiewicz i jego formacja "gwarantują bezpieczeństwo swoich przeciwników politycznych". To znaczy, że Tusk i Braun będą mieli uczciwe procesy, nie musimy więc obawiać się o ich życie.

Nie odpowiedziałem jednak, kim będzie Sakiewicz w przyszłym rządzie. Wiedzę na ten temat posiada on sam, ale z wrodzonej skromności nie chce się z nami podzielić. Poczekamy z nadzieją, bo "będziemy mieli uczciwe procesy".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz