Niewiele jest w kraju postaci życia publicznego, którzy potrafią mówić i pisać z rozsądkiem o trudnych społecznie i politycznie sprawach.
A dlaczego?
Bo ci, którzy potrafią, nie mają kwadratowych umysłów, ani puzzli zamiast szarych komórek, mają co w rozumie potrzeba: jasność i wiedzę.
Jasnością potrafią wiedzę rozświetlać. Tym nielicznych, tym potrafiącym jest Adam Michnik. Naczelny "Wyborczej" mający całą masę wrogów. Kiedy ich nie miał? W czasach PRL-u miał komunistów, dzisiaj prawicę.
Ale tym się nie zraża. Bo rozum nie może się zrażać, tylko przeć do przodu, jeżeli wrzuci mu się w bruzdy szarych komórek problem.
Nie wszyscy jednak te szare komórki mają elastyczne, najczęściej zabrużdżone kamieniami idei, tych szarych komórek mają niewiele, dlatego u takich ludzi (ogromnej większości) występują tylko emocje. Złe emocje, które poznaje się po tym, że gdy mówią i piszą, czerwienią się ze złości i z ust oraz spod klawiatury wydobywa się masa plwociny.
Dlatego czytajcie Michnika! Poprawi wam trochę rozum.
Michnik potrafi pisać i mówić zarówno rozsądnie o lewicy, jak i Kościele. Potrafi o trudnych polskich problemach mówić jasnym i precyzyjnym językiem, potrafi zlokalizować zagrożenia.
Michnik jednej rzeczy nie potrafi. Mianowicie nie potrafi głupca przymusić do powolnej zmiany, aby z czasem przynajmniej nie wydobywała mu się plwocina. Tego nikt nigdy nie potrafił.
Piszę to na marginesie wywiadu Michnika w "Wyborczej", jest tu link do jego fragmentu, a wywiad w całości dostępny w najnowszym wydaniu gazety.
A jak wam się nie chce czytać, ani nabywać oleju do szarych komórek, zawsze można hodować pieczarki.
Link do wywiadu z Michnikiem
Właśnie zrobiłem sobie przerwę w lekturze. Miło jest upewnić się, że wielki autorytet - a Michnik nim dla mnie jest - potwierdza moje sądy.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim to autorytet bez uprzedzeń do czegokolwiek. Wartość nie do przecenienia.
Usuń