środa, 23 stycznia 2013

Anatomia złodziejstwa o. Rydzyka



W TVN24 w programie "Czarno na Białym" pokazano obszerny i analityczny dokument, jak to PiS kroił państwo polskie na rzecz o. Tadeusza Rydzyka.

Gębę można było rozdziawić i mieć problemy z powrotem do normalności. PiSowcy i Rydzyk guzik robią sobie z Polski, rżną nas równo. Poprawiam się: rżnęli, bo kurduplów z tej partii nie ma u władzy, a Rydzyk jednak chce wydeptać, aby mu za friko, za jego chachmęt, przyznano koncesję, aby obić w barana owieczki. Bo bez multipleksu cyfrowego dla TV Trwam nie będzie mógł rżnąć rodaków.

Materiał filmowy w "Czarno na Białym" dotyczył przyznania koncesji przez PiS w 2007 roku na odwierty geotermalne. Zrobiono to - jak eufemistycznie nazwano - niestandardowo, a dokumenty tak niekompletne, że wołały o pomstę do piekła, dziurawe.

Pracowało nad tym "niestandardem" trzech polityków PiS: Kazimierz Kujda, prezes NFOŚiGW, w skrócie: Fundusz Ochrony Środowiska (dojna krowa, bo pożyczki są bezzwrotne), Jan Szyszko, minister ochrony środowiska i Mariusz Orion Jędrysek, główny geolog kraju.

Rżnęli naród polski, że hej, dzisiaj siedzą w mediach Rydzyka i takie nawijają głupoty, że od normalnego człowieka powinni dostać fangę, aby w spodnie narobili.

Działo się to tuż przed wyborami 2007 roku. Dostali koncesję, więc szybko Lux Veritatis (ta sławna spółka od TV Trwam) starał się o dotację 12 mln zł. Szybko się zorientowali, że to za mało, jak na złodziejstwo Rydzyka i załączyli aneks do wniosku, aby dotację zwiększyć do 27 mln zł, bez żadnego umotywowania.

To byłaby zresztą najwyższa dotacja w historii funduszu. Ale wybory zostały przerżnięte i PO doszła do władzy. Tuż po wyborach, PiS jeszcze przez miesiąc dzierżył władzę, w pospiechu załatwiano dotację dla Rydzyka. Mimo ewidentnych braków w dokumentach, prezes funduszu (NFOŚiGW) dał słowo honoru (poważnie!), że wody termalne występują w tym, określonym miejscu. Ba, jeszcze oszukiwali w składzie rady nadzorczej funduszu, bo nie wszyscy chcieli przyznać dotację dla Rydzyka.

Mało tego, już po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska, prezes funduszu fałszował umowę z Lux Veritatis, a konkretnie paragraf 11, kluczowy dla przedstawienia dokumentów. Chodziło o to, aby bez dokumentów przyznać Rydzykowi szmal.

Ale nastąpiła zmiana na stanowisku prezesa funduszu i sprawa się rypła. Kradzież 27 mln  Rydzykowi nie wyszła. Teraz całą sprawę bada sąd.

Tutaj link do tego materiału z TVN24 "Czarno na Białym".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz