wtorek, 29 stycznia 2013

Tusk zganił Gowina - i co z tego?


Donald Tusk na posiedzeniu rządu złajał Jarosława Gowina za stanowisko w kwestiach związków partnerskich, które przedstawił w Sejmie, jakoby wszystkie 3 projekty ustaw były niekonstytucyjne. Interweniował sam premier, twierdząc, że stanowisko Gowina nie jest stanowiskiem rządu.

Zganił Gowina - i co z tego? Wszak nie może w tej chwili pozbyć się go z rządu. Tym samym Gowin wybyłby z PO, choć niekoniecznie zasiliłby PiS, to pozostawałby w opozycji. A Tuska nie stać w tej chwili na nowe rozdanie koalicyjne, tym bardziej, że podobny kłopot - jak z Gowinem - ma z partnerem koalicyjnym PSL i Januszem Piechocińskim. Ba, ten kłopot jest nawet większy i pojawi się w najbliższym czasie.

Można spekulować, co się stanie z obecnym rządem? Można spekulować i trzeba. Rząd w obecnym kształcie przetrwa do wotum nieufności, jakie niedługo będzie zgłoszone przez PiS i propozycją partii Jarosława Kaczyńskiego Piotrem Glińskim, jako "parapremierem" rządu technicznego.

Tusk i jego rząd przetrwają to głosowanie. Na tym jednak się nie skończy. W polityce czekają nas duże przetasowania. Możliwe, że powstanie nowa koalicja. Partnerem dla PO może być tylko lewicowa partia. Jaka? Ruch Palikota albo SLD.

Zdaje się, że suma głosów PO i tylko jednej partii lewicowej nie tworzy większości sejmowej, a obydwie partie lewicowe nie dogadają się, gdyż jedna z nich będzie przystawką dla drugiej. Nie wierzę także w przyspieszone wybory, bo one także nie wniosłyby zdecydowanie innego rozkładu politycznego.

Sytuacja jest patowa. W polityce muszą być jakieś rozstrzygnięcia, nawet gdy tym rozstrzygnięciem jest - brak rozstrzygnięcia.

Gowin na wiosnę wyleci z rządu. Aby nie wyszedł z PO, Tusk będzie musiał zapłacić mu jakąś koncesją. Jaką? Możliwości jest niewiele. A może nie ma wcale, oprócz jednej - marszałek Sejmu. Jest źle, będzie jeszcze gorzej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz