poniedziałek, 12 listopada 2012

Kaczyńskiego bzdura na resorach




Kapitalną bzdurę wygłosił Jarosław Kaczyński w trakcie wywiadu dla "Uważam Rze".

Po katastrofie smoleńskiej chciał zrezygnować z kierowaniem PiS, ale błagali go na klęczkach, aby został.

Kaczyński chciał się poświęcić wyjaśnianiu katastrofy. Ot, śledczy.

W chęć rezygnacji może uwierzyć motłoch pisowski. Po co kandydował na prezydenta? Bo Polska jest najważniejsza? Kaczyński to "patriota", którego winien się wstydzić każdy porządny Polak.

Nagminny kłamca. Z PiS wyrzucał grupowo, gdy chcieli zmiany polityki tej partii, a tym samym odsunąć Kaczyńskiego. Najpierw była to grupa polityków, którzy utworzyli PJN. Dzisiaj niemal zapomniana partia z Pawłem Kowalem, Pawłem Poncyliuszem, Markiem Migalskim, Elżbietą Jakubiak.

Potem była to grupa Zbigniewa Ziobry, która nie ukrywała, że chce odsunąć Kaczyńskiego od kierowania partią, więc ich wypieprzył.

Kaczyński jest notorycznym kombinatorem i kłamcą, który nie tylko powinien leczyć cechy charakteru, ale przede wszystkim rozdźwięk między słowami, w które wierzy i które serwuje swoim sympatykom. Może on wierzyć w to, co mówi.

Ale wierzyć powinien Kaczyński przede wszystkim naukom psychiatrycznym i politycznym - jest niezdrowym człowiekiem w przestrzeni publicznej. Tyle, co on naknocił, nikomu się nie udało.

Dla dobra Polski jego najbliższe otoczenie winno wsadzić go do zakładu zamkniętego, gdzie wśród gumowych ścian poddany byłby terapii.

Tę inicjatywę mogliby podjąć wyrzuceni z PiS, politycy ze wspomnianych powyżej dwóch grup. Dla dobra ojczyzny, patrioci!

2 komentarze:

  1. Kaczyński cierpi na jakąś chorobę psychiczną, właściwie to na połączenie kilku- taką nową odmianę. Najgorsze jest to, że ta choroba psychiczna jest zaraźliwa i lubi mutować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno cierpi. Ale zaprowadź go do lekarza. Medykowi nic nie zrobi, bo każdy on kurdupla silniejszy, ale napluje.

      A tak poważnie! Jest miejsce dla konserwatyzmu, ale nie dla choroby prawicowej, która Kaczyński zaraził całą tę stronę sceny politycznej.

      Tak naprawdę jeszcze nie nabroił. To przed nami. Poważnie.

      Usuń