piątek, 5 października 2012
Sondażowe trzepnięcie
Koniec tygodnia i takie sondażowe trzepnięcie 39 do 33 punktów procentowych na korzyć PiS. To nie przelewki. PO ma tyle, co miała. A partii Kaczyńskiego przybyło.
Czy można było tego się spodziewać?
Widocznie debata i kandydacik na premiera - Piotr Gliński - przyniosły dobry skutek. PR się powiódł. A będą następne.
Teraz tylko potwierdzenie w innych sondażach. Jeżeli tendencja będzie się utrzymywała, to czarno widzę.
Dotychczas była duża grupa niezdecydowanych, to ona najprawdopodobniej zgłosiła akces sympatii do PiS.
Bo nie przybyło ani SLD, ani Ruchowi Palikota.
Istnieje jeszcze inne niebezpieczeństwo, że od PO będzie elektorat odpływał. Gdzie?
A premier milczy. Miało być expose, nie ma. Donald Tusk nie jest obecny w przestrzeni publicznej. Prawie nikt z jego ministrów nie bierze udziału w medialnych dyskusjach, aby przekonywać, debatować. Jedynie Jacek Rostowski, który wobec zbliżającego się kryzysu nie ma dobrych wieści.
Obecny jest jeszcze Jarosław Gowin, który zalicza kolejne wpadki prawnicze i zarzeka się na ducha, a nie na literę prawa.
Czyżby zbliżała się IV RP?
Mam nadzieję, że nie. Dziura w ziemi na Świętokrzyskiej to może być symboliczne nomen omen.
Ten poniżej widoczek jest łagodny, subtelny, ale takim nie będzie, gdyby prezes miałby dorwać się do władzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz