poniedziałek, 29 października 2012
Patriotyzm kosztuje
Patriotyzm to kosztowne uczucie. Ot, aby zostać patriotą trzeba zapłacić odpowiednim służbom i osobom.
A jak ktoś chce być wielkim patriotą, musi dużo płacić.
Patriotyzm ma swój taryfikator. Taki patriotyzm jest tym cenniejszy, im więcej ma pozycji do sprzedania.
Polski patriotyzm rodzi się podczas marszów wszelakich. Jednym z nich - ba! centralnym - będzie Marsz Niepodległości, podczas którego patrioci będą odzyskiwali Polskę.
Wszelkie gadżety patriotyczne, jakie patriota musi mieć obowiązkowo, są dostępne na stronach internetowych, które zamieniły się w sklepy sieciowe.
Hitem są kolczyki Viva La Polonia. Na Allegro poszły takie zwykłe kolczyki aż za 207 zł.
Sprzedawana są miejsca na balu Noc Wolności, który odbędzie się po marszu. Chcesz, aby puszczali ci patriotyczne smrody, pierdzieli Rafał Ziemkiewicz, agent Tomek, czy prof. Wojciech Roszkowski, płacisz 399 zł. A gdy wypiją i zażyczysz sobie patriotyczne rzygowiny, pewnie będziesz musiał wybulić niebagatelną sumkę.
Przez patriotów pewnie Polska stanie się bogatym krajem, bo uczucie do ojczyzny kosztuje. Och, chce się śpiewać:
"Być patriotą, być patriotą..."
Dlaczego mi się kojarzy z idiotą?
No, kurczę, może za dużo wypiłem. Gdyby był pod ręką teraz Rafał Ziemkiewicz, to bym se rzygnął na niego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz