czwartek, 4 października 2012

Nie strzelać do "Solidarności"


"Solidarność" zmienia strategię form protestu. Rzec można: profesjonalnieje. Nie chce im się już łazić po ulicach, bo to kosztuje. Dowóz ludzi, trzeba zapłacić za dzień urlopu, kupić śruby do rzucania, opony do palenie (te z demobilu), płyty chodnikowe są przynajmniej za darmo.

Szmalu szło więcej, niż z zadymy by wyglądało. "S" chce być nowoczesna, a nawet hipernowoczesna. Związek zawodowy będzie do swoich racji przekonywał spotami reklamowymi, będą swój znak towarowy podbijać w cenie, tak aby logo kojarzyło się z protestem, którego na ulicach uniknęli.

Będę większą uwagę przywiązywać do mowy-trawy prawników, wszak niedawno wygrali przed Trybunałem Konstytucyjnym wolny dzień za święto, gdy te przypada w sobotę. Chcą po prostu profesjonalnie doić Polskę.

Ba, nawet będą organizować zawody skoków narciarskich kadry - już w najbliższą sobotę - na Wielkiej Krokwi o puchar "Solidarności".

Pewnie Piotr Duda będzie robił za Adama Małysza, który skończył karierę, odda przecież szef związkowy jakiś skok.

Apeluję: nie strzelać ze śrutu do Dudy w locie, może i bez tego skręci sobie kark. Profesjonalnie.

A poważnie. Chwali się, iż szukają związkowcy innych rozwiązań, niż łażenie z owieczkami o. Rydzyka w obronie TV Trwam. Bo to nie był protest, tylko beczenie rogacizny radiomaryjnej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz