piątek, 5 października 2012

Zemsta ma na imię Kaczyński


Politykę wampirów w kraju rozpętuje Jarosław Kaczyński. Tak rozumiem jego wypowiedzi o ekshumacjach i zamianach ciał smoleńskich ofiar. Pisałem ciut wcześniej o wywiadzie prezesa dla "Naszego Dziennika": Hiena nr 1 o ekshumacjach.

Kilkanaście rodzin w owe buty wampirów wchodzi, jak nie przymierzając w brzydko pachnącą konsystencję, którą wydalamy z siebie.

Kaczyński w sferze publicznej tylko takie produkty wydala, że trzeba nos zatykać.

Oto wnuk Anny Walentynowicz ośmielony publicznym poparcie prezesa PiS obciąża rząd za pomyłkę z ciałem jego babki. Nie chciałby zadośćuczynienia, ale wiadome osoby winny za ekshumowanie zapłacić (Tusk i Kopacz).

Wkurzył się prokurator generalny Andrzej Seremet, który chce odtajnić dokument, a w nim jak byk stoi, iż identyfikacji Walentynowicz dokonał syn Janusz. Rozpoznał matkę po nosie, podbródku i cechach charakterystycznych twarzy.

Biedak nie potrafił dokładniej przyjrzeć się twarzy, chciał jak najszybciej mieć tę konfrontację za sobą. Różnie się zachowujemy wobec śmierci.

Wnukowi Walentynowicz chodzi wszak tylko o zemstę. Codziennie ją definiuje największy nieudacznik w polskiej polityce - Kaczyński. Wyobraża sobie, że Tusk stoi mu na drodze do władzy. Nie byłby Tusk, byłby ktoś inny. Większość Polaków nie wybierze prezesa, niech to sobie wybije z łepetyny.

Kieruje Kaczyńskim mściwość, dlatego uważam, iż w kraju zemsta otrzymała swoje imię: Kaczyński.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz