wtorek, 4 września 2012
Amber Gold - kto jeszcze szabrował?
Afera Amber Gold będzie w najbliższym czasie definiowała polską politykę. PiS przygotowuje raport o "amberpaństwie". Co samo w sobie nie jest groźne, gdyż ta partia wpisuje się poza system, odbierając sobie wiarygodność dla mediów i Polaków.
Wypływa jednak o wiele groźniejsza wiadomość dla Donalda Tuska. O lodach Amber Gold ABW powiadamiała kancelarię premiera już 24 maja, kiedy to pismo w tej sprawie spłynęło do urzędników premiera. Premier 14 sierpnia zapewniał jednak, że nic nie wiedział o działalności Marcina P., właściciela Amber Gold i OLT Express.
W powyższym piśmie rzecznik rządu Paweł Graś pisze o tej dacie, jest to pismo skierowane do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, odpowiedź rządu na interpelację wiceprezes PiS Beaty Szydło.
Czy pismo ABW z maja nie dotarło do premiera?
Takie informacje wyciągnięte na światło pozwalają posłom PiS hasać po Tusku i państwie rządzonym przez PO. Były szef CBA Mariusz Kamiński formułuje to wprost: - Platforma Obywatelska przyciągnęła do siebie Marcina P. Szef Amber Gold nie mógł działać sam.
Kamiński na tej podstawie posądza polityków PO o korupcję. W istocie chodzi tylko o Tuska: - Miał czas, aby ostrzec swojego syna przed aferzystą, nie miał czasu żeby ostrzec Polaków.
Premiera bronił Jarosław Gowin w TVN24: - Pismo ABW o Amber Gold nie musiało od razu trafić do rąk premiera. Najpierw przeglądają je współpracownicy.
Amber Gold z pewnością nie zostanie odpuszczona przez PiS. Jak na dłoni widać słabe elementy w tej sprawie. Prokuratura, która zawiodła na kilku szczeblach i kilka razy oraz służby specjalne, które wiedziały i informowały struktury najwyższej administracji.
Aferę Amber Gold wezmą pod lupą nie tylko media prawicowe (bo te w istocie nie są groźne, są niewiarygodne), główny nurt dziennikarski weźmie się za sprawę.
Szaber Gold dotyczy nie tylko aresztowanego Marcina P., ale osób aparatu prawa i władzy, które były przez oszusta najprawdopodobniej korumpowane.
Zanim zostanie opublikowany raport PiS, premier musi zdecydowanie wywrzeć presję na prokuratora generalnego i struktury terenowe PO, aby zniwelować własne straty polityczne. Tu nie tylko chodzi o głowę Tuska, chodzi o Polskę.
Sporo do powiedzenia może mieć Marcin P. wszak on najwięcej wie. Kto, co i za ile.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz