czwartek, 13 września 2012

Łapanka na premiera PiS


Podobno PiS nie ma kandydata na premiera, którego muszą zgłosić w konstruktywnym wotum nieufności w stosunku do Donalda Tuska. Kandydat ma być przedstawiony 29. września, data ma być kulminacją marszu  po odebranie władzy PO.

Jak zwykle prezes PiS powiedział o czymś, do czego nie są przygotowani. Chciałby coś osiągnąć, a nie może. Typowe zachowanie impotenta - nie tylko politycznego. Trwała zagwozdka psychologiczna. Nazwisko kandydata musi być takie, którego poprzez nie tylko PiS, ale cała opozycja. Nie może to być prezes, ale ktoś względnie spoza układu politycznego i mający wiarygodne kompetencje.

Musi to być typ samobójcy. Wiadomo, że przegra i zostanie spalony. Musi się podłożyć.

Charakterystyka podana przez PiS dramatycznie ogranicza krąg osób. Możliwe, że nie mają kandydata, tylko nim medialnie straszą.

"Profesor ekonomii z doświadczeniem w dziedzinie zarządzania". Albo Zyta Gilowska, albo Jerzy Kropiwnicki. Poza nimi nikogo nie widać.

Gilowska podobno wyraziła stanowcze "nie". Z kolei Jerzy Kropiwnicki, który jest w tej chwili doradcą w NBP, odmówił - wg jakichś źródeł w PiS.

Portal prawicowy, który kandydaturę Kropiwnickiego analizuje, dotarł do niego, ale ewentualny kandydat PiS na premiera jest zdziwiony i nic nie wie. Twierdzi, że nigdy nie dostał takiej propozycji. Zresztą w tej chwili przebywa za granicą.

Najprawdopodobniej kandydat PiS to humbug. Dalej muszą urządzać łapankę, a czasu mają coraz mniej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz