poniedziałek, 3 września 2012

Duda (PiS): nowy szeryf, nowy kłamca


Jarosław Kaczyński musi w swojej partii wymieniać zderzaki, gdyż młodzi politycy wysiudaliby go z siodła prezesa, jako mało atrakcyjnego dla wyborcy zestarzałego polityka. Prezes nie chce popełnić takiego błędu, jak ze Zbigniewem Ziobro. Stąd mamy nową twarz na pierwszej linii harcowników PiS, Andrzeja Dudę.

Nawet "expose" prezesa nie należy traktować jako propozycji dla Polaków, jest skierowane na wewnętrzny użytek pisowski. A wymowa jest następująca: program polityczny jest w mojej głowie prezesa, jestem gwarantem dla PiS jako największej partii opozycyjnej.

To, co obiecał prezes w "expose", jest dymaniem budżetu i Polaków. Gdyby zastosować to myślenie ekonomiczne na Saharze, to po tygodniu zabrakłoby piachu.

Kaczyński wie, że w sferze ekonomicznej niewiele więcej można osiągnąć, niż udaje się to Donaldowi Tuskowi. W ten sposób nie uzyska władzy. Musi dawkować napięcia polityczne i liczyć na taki moment w historii, aby uzyskać upragnioną władzę w sposób antysystemowy.

Kaczyński czasu ma coraz mniej i nie za bardzo wierzę, aby jako człowiek dotrwał w jako takiej kondycji fizycznej do następnych wyborów.

Tymczasem PiS musi dawkować napięcia polityczne i społeczne. Andrzej Duda jest jedną z postaci, które idą na zużycie, będzie robił za szeryfa - odpowiednik Ziobry w IV RP.


"Rzeczpospolita" ma dobre wtyki w PiS, uważa, że Duda będzie jednym z najważniejszych polityków tej jesieni, będzie odpowiadał za działkę korupcji, w tym Amber Gold.


Doznamy Dudy więcej w mediach, już jest wystarczająco obecny i bardzo pisowski. Powiela język prezesa, z umiłowaniem powtarza jego frazy i kwantyfikatory: "Prezydent Komorowski ma gigantyczny wpływ na KRRiT". Może Komorowski ma wpływ, ale dlaczego miałby te wpływy wykorzystywać dla PiS.

Duda już potrafi posługiwać się kłamstwem. W wywiadzie dla Onetu utrzymuje, że 2 mln ludzi popiera TV Trwam. Czyli stosując te logikę, TVN i Polsat oraz wszystkie kanały tv publicznej (razem wzięte) nie podskoczą telewizji o. Rydzyka, która w porywach ma oglądalność kilkunastu tysięcy.

Takie kłamstwa na resorach serwuje w wywiadach nowy szeryf PiS. Jakże inaczej można się odnieść do stwierdzenia: "Nikt mi nie udowodnił, że Lech Kaczyński zginął przypadkowo".

Kto miał udowadniać Dudzie? Nie powiedział. Także nie poinformował, na czym ma polegać przypadkowe zginięcie i nieprzypadkowe. Komisja Jerzego Millera była od zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, a nie żadnego udowadniania.

Duda udowadnia, że w PiS twardą walutą jest głupota polityków tej partii. Duda udowadnia, że nowy szeryf to nowy kłamca, ale kłamstwa stare.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz