czwartek, 6 września 2012

Kaczyński SKOK-iem na Providenta


Powszechnie znany w kraju bankowiec Jarosław Kaczyński, co to kontom bankowym się nie kłania, więc czegoś takiego nie posiada, wypowiada się o bankach, parabankach i takich instytucjach, co pieniędzmi rozporządzają.

Na pieniądzach Kaczyński się zna od początku swojej działalności publicznej, wszak zaczynał od "Telegrafu", za który poszedł siedzieć kolega partyjny z Porozumienia Centrum tylko dlatego, żeby prezes uszczęśliwiał Polaków.

Uszczęśliwia więc rodaków tak, że im gula chodzi. Także swoją wiedzą o bankowości. A ta wiedza jest ni w pięć, ni w dziewięć, tak się ma do istoty, jak pięść do nosa.

Równo kićka się Kaczyńskiemu, o to przecież chodzi, aby się kićkało, a nie było proste, bo wówczas prezes, jak betka leży. Porównuje SKOK-i z Providentem, aby walnąć w Tuska Amber Goldem.

Tak kombinuje ten pokićkany polityk. SKOK-i nikogo nie oszukały, a Provident stale rżnie rodaków - twierdzi prezes, a w podtekście ma na myśli Amber Gold.

Aby rozwikłać krętactwo prezesa należy stwierdzić. Amber Gold do któregoś momentu nikogo nie oszukało, aż się wydało, wówczas klienci już nie składali depozytów, tylko chcieli je wycofać.

SKOK-i są instytucją oszczędnościowo-pożyczkową, a Provident udziela pożyczek na lichwiarski procent, nie propaguje depozytów. SKOK-i wreszcie to instytucja, która wspomaga PiS kosztem drobnych ciułaczy, nieprzypadkowo prezes Grzegorz Bierecki jest senatorem partii Kaczyńskiego i nie chce żadnego nadzoru finansowego instytucji państwa (KNF).

SKOK-i to bank państwa pisowskiego, nie upada, bo klienci to drobni ciułacze, często korzystający z pożyczek. Ale jak ze wszystkimi pieniędzmi bez nadzoru, kiedyś ich braknie. Można z wielką odpowiedzialnością powiedzieć: tam gdzie prezes, tam gotówka kiedyś się kończy.

Porównywaniem SKOK-ów do Providenta jest bezsensowne, gdyż spółdzielni nie można porównywać do lichwy.

Taką lichwę polityczną uprawia "bankowiec" Kaczyński, który wyborcom obiecuje złote góry. To samo robił Marcin P. z Amber Gold. Ten ostatni siedzi, a Kaczyński na wolności dalej mota Polaków.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz