sobota, 8 września 2012

Front jedności przeciw PiS


Media mamy wybitnie marne. Internetowe, telewizyjne i niegdyś papierowe (bo gazety odchodzą w siną dal). A dlaczego takie marne mamy?

Dlatego, że pracują w nich marni dziennikarze i osoby, które są obsługiwane medialnie. Pomyślunku własnego niewiele, nieumiejętności analizy i inne tego typu duperele też. Nie chce mi się o tym pisać, bo w tym wypadku nie jest mi płacone.

Zauważam oto takie "projektowanie" intelektualne, jak materiał we "Wprost", w którym imputuje się Tuskowi, iż tworzy front jedności narodowej.

Za czym taka jedność? Za kiełbasą? Nie - ta jedność przeciw PiS. A dowodem na to pytającej (dziennikarki) i odpowiadającego (ponoć politolog) jest Roman Giertych, którym "coś tam-coś tam".

Tak kombinują i nie ma na to rady? Jest - oczywiście - rada: nie czytać. Czasami jednak taki trop głupoty kliknie mi się i durny czytam.

Ponoć przymierzani do "frontu" są Michał Kamiński i Marek Migalski. O tym ostatnim pisałem, że na początku kariery (było to niedawno i ona mu się w polityce kończy) równie dobrze mógł wybrać PO, wybrał jednak PiS.

Klasa polityczna już dawno w kraju spsiała, podobnie jak dziennikarze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz