piątek, 31 sierpnia 2012

Jak pozbyć się diabła z "Demona" - przepis dla egzorcysty


W napoju "Demon" dlatego są demony, bo tak się nazywa.

Do takiej konkluzji można dojść po przeczytaniu na portalu Fronda. pl wywiadu z egzorcystą o. Aleksandrem Posackim.

A do tego napój reklamuje Nergal.

Egzorcysta nie ma pojęcia jakie składniki tworzą napój, bo chyba producent nie ma kontaktu z piekłem, aby z niego czerpać wodę, bądź siarkę.

Nie wierzę, aby produkty marki Agros Nova - "Demon" jest tej marki - były na bazie wód geotermalnych. Ale to dopiero czyściec, przedsionek piekła, a dostęp do niego ma tylko o. Rydzyk. Copyright by Rydzyk.

Podejrzewam, że "Demon" to kranówa z ulepszaczami. Może egzorcysta pił "Demona" i dostał takiego kopa w potylicę, że do chwili wywiadu nie mógł się pozbierać, dlatego takie głupoty mamrocze.

Albo po prostu zamiast wina mszalnego wypił "Mamrota".

Jest na to lekarstwo. "Mamrota", bądź "Demona" należy potraktować kropidłem, wówczas wyleci z butelki jak dżinn Nergal. Następnie wokalistę Behemotha walimy w japę, dłoń wpada do gęby i do trzewi Nergala. Potem już mały pikuś: z wnętrza wyciągamy diabła z demona Nergala. I może się okazać, że diabeł nie taki straszny.

Ten przepis na pozbycie się demona z "Demona" za friko podrzucam egzorcyście o. Posackiemu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz