piątek, 31 sierpnia 2012

Kryzys, przed recesją


Kilka dni temu GUS opublikował dane o PKB z II kwartału, są one gorsze niż przewidywali najgorsi pesymiści, wzrost gospodarczy spadł do 2,4%. Pisałem wcześniej na ten temat, gdy ledwie wyniki ujrzały światło dziennie.


Mamy już pierwsze reakcje ekonomistów. Tąpnięcie PKB to spadek popytu krajowego: inwestycji i konsumpcji, mimo że jesteśmy tuż po Euro 2012.


Ten rok może zakończyć się na wzroście PKB tylko 2%. Rząd będzie musiał wprowadzić korektę wydatków, jeszcze bardziej je zmniejszyć.

Jeszcze fatalniej przedstawia się następny rok. Czy planowane cięcie deficytu budżetowego do 2,2% zostanie utrzymane i powrócimy do 3%? Przed takimi dylematami stoi Jacek Rostowski.

GUS przepowiada, że to jeszcze nie dno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz