piątek, 24 sierpnia 2012
Sondaż: PO mocno do przodu
Czy ktoś mi wytłumaczy, o co w Polsce chodzi?
Wygłupiam się. Na razie rozumiem, wystarczy do problemu przymierzyć miarkę jasności, problem się wyjaśnia. Chodzi o najnowszy sondaż CBOS.
Afera Amber Gold, szykują się inne, bo władza korumpuje, itd. Lecz PO to nie rusza? Dlaczego?
W najnowszym sondażu Platforma ma 35%, PiS - 22%. Partia Donalda Tuska wynik osiąga, jak za najlepszych dla niej czasów.
Kaczyński siada w kucki, napręża się i nieodmiennie glut mu wychodzi. PiS - partia klopsów - skazana jest na elektorat niedokształcony, wymierający - i na takiż publicystów-bredzistów: Terlikowski, Karnowscy, Ziemkiewicz, etc, którzy zamiast szarych komórek, klopsy w twardej czaszce noszą. Bez sensu - miast pisać, bredzą.
A jednak - o co chodzi? Co się dzieje w Polsce, że PO nie ma alternatywy? Ta partia środka i konserwatywna, nie posiada zamiennika na lewicy. Wydawało się, że Palikot już, już zaskoczy, a on znowu siadł, zadowolił się dotychczasowymi efektami i spadło Ruchowi P. do 5%. Z SLD też niewiele lepiej, ale tam zostali strażnicy sztandaru, ktoś ostatecznie ten sentyment po PRL musiał będzie wyprowadzić.
Wbrew wynikom sondażu dzieje się źle z polską polityką. Rozumiem pospólstwo - byle włożyć do gara. Lecz nie pojmuję tych kilkunastu procent rodaków. Niby wykształcenie mają (marne, bo marne), leniwi po polsku (książek czytać się nie chce; przypominam: wg najnowszych badań jesteśmy najgłupszym narodem w Europie), rozwijać osobowości się ziomkom nie chce.
Dlatego nie stać nas na przyswojenie nowych konstrukcji społecznych, estetycznych, obyczajowych?
Gdzie jednak o tym toczy się debata? Wszak nie w internecie, gdzie głupca na jeden piksel jest zatrzęsienie. Sondaż w każdym razie potwierdza, że w rodakach dużo instynktownego rozsądku. Ot, co. Mądrość zbiorowa? Nie wierzę w takie zaklęcia quasi-socjologiczne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz