czwartek, 23 sierpnia 2012
Wykrywacz politycznego kitu
Amerykanie bardziej świadomie mogą wykrywać kłamstwa polityków. Opracowano aplikację na smartfony, która w czasie rzeczywistym reaguje na słowa polityków. Szczególnie przydatne okaże się w zbliżających wyborach prezydenckich i uzupełniających do obu izb ustawodawczych.
Ten wykrywacz kłamstw działa wg prostych zasad. Aplikacja rozpoznaje treści reklam wyborczych i porównuje je z obszernymi faktami dotyczącymi tematu. Kłamstwo, lawirowanie od razu jest wykrywane.
Wystarczy telefon przytrzymać blisko telewizora, którego aplikacja rozpoznaje dźwięk, reaguje na informacje zawarte w spocie. Weryfikowane są dane polityczne, co dotychczas polityk o tej kwestii mówił, jaka jest siła jego partii. A nawet kto sfinansował spot i ile kosztowała emisja.
Można sobie wyobrazić, jak aplikacja reagowałaby na słowa np. Jarosława Kaczyńskiego.
Wariograf by oszalał, byłby licznikiem Geigera i alarmował niczym po zrzuceniu bomby w Hiroszimie. Taki opad radioaktywnego kłamstwa jest zawarty w słowach prezesa PiS.
Czekamy na aplikację polską. Wreszcie Kaczyński powędruje na złom historii, gdzie jego kłamstwa będą rdzewieć wraz z wyborcami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz