środa, 29 sierpnia 2012

Zimna wojna kościelna


PiS wypowiedziało posłuszeństwo Kościołowi. Przepowiadał to Roman Giertych, staje się dużo wcześniej, gdyż były polityk LPR rozejście się Kościoła i PiS rozkładał na kilka lat.

Rzecz jasna, nie cały Kościół zostanie opuszczony przez PiS. Jarosław Kaczyński wraz z partyjną zgrają zostanie przy o. Tadeuszu Rydzyku, który będzie miejscowym papieżem ortodoksyjnego Kościoła.

Hasło do nieposłuszeństwa przewodniczącemu Episkopatu daje inkwizytor ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, przyklaskuje temu organ PiS - bo tak należy traktować "Gazetę Polską Codziennie" - gdy gros akcji znalazło się w rękach jednej ze spółek kontrolowanych przez partię Kaczyńskiego i Instytut im. Lecha Kaczyńskiego.


Teraz nastąpią odwołania do Benedykta XVI i cytowanie go wbrew logice przez "GPC" i "Nasz Dziennik".

Wyjście z Kościoła przez wiernych 9. września, gdy będzie czytany podpisany niedawno dokument pojednania przez abp Michalika i patriarchę Cyryla I "Przesłanie do narodów Polski i Rosji", to rodzaj testu.

Szef Episkopatu dotychczas uchodzący za twardogłowego, okazał się liberałem. Kościół nie ma innego wyjścia, musi się otworzyć. Jak to z paradoksami bywa, otwarcie się grozi katastrofą, lecz to jest nieuchronne.

Proces erozji Kościoła będzie teraz przebiegał o wiele szybciej. Istota katastrofy jest bardziej skomplikowana niż to wydaje się tzw. katolikom ludowym i ateistom. Za ten stan rzeczy winę ponoszą hierarchowie, włącznie z watykańskimi kongregacjami.

Tym bardziej będzie zażarta "obrona Kościoła", ortodoksi nie będą przebierać w środkach. Rozpoczęła się zimna wojna wewnątrz Kościoła. Warto podkreślić, nie jest to wojna wewnątrz religijna, bo umysłem i metafizyką nie można się tłuc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz