piątek, 24 sierpnia 2012
Migalski i narkotyki
Marek Migalski jest przeciw depenalizacji narkotyków, bo sam je brał. Brał na studiach. Z jego opowieści wynika, iż te twarde, które brał to amfetamina.
Sam zaprzestał, ale jego koledzy nie. Kilku zeszło. Opowieść, jak opowieść. Wolę od dywagacji politycznych - bo narkotyki zrobiły się polityczne, gdy politycy donoszą do prokuratury na innych (agent Tomek z PiS doniósł na Dołeckiego).
Jeżeli nauka twierdzi, że marycha jest mniej szkodliwa od papierosów, politycy winni wsadzić twarz w kubeł. Sporo ma też w tej kwestii do powiedzenia psychologia uzależnień. Jak marihuana wydobywa na wierzch nasze uzależnienia? Czy jest tak samo, jak z alkoholem?
Pytań jest sporo. Nie powinni na nie odpowiadać politycy, bo to nie jest sprawa polityczna, a egzystencjalna.
Niemniej podoba mi się postawa Migalskiego. Przyznał się. To przy tchórzostwie innych polityków, wartość spora.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńTo że ktoś brał narkotyki to nie znaczy, ze ma prawo krzyczeć i namawiać innych że są dobre. Tym bardziej, ze jak czytamy https://detoksfenix.pl/jak-uwolnic-sie-ze-szponow-krolowej-narkotykow-detoks-heroinowy-szansa-na-lepsze-zycie/ to faktycznie można uwolnić się np, od heroiny, ale taki proces nie jest wcale taki łatwy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny artykuł.
OdpowiedzUsuń