niedziela, 19 sierpnia 2012

Wypociny-plwociny Ziemkiewicza


Jeden z grafomanów publicystyki prawicowej, który nawet stara się pisać prozę - a wychodzi mu nieodmiennie grafomania - Rafał Ziemkiewicz ma talent plucia pod wiatr.

Jak się pluje pod wiatr, opluwa się swoją twarz.

Taka oplutą twarz prezentuje Ziemkiewicz w każdym swoim wystąpieniu medialnym, a kolejne artykuły to potwierdzają. Najświeższe plwociny przedstawia w "Gazecie Polskiej" - "Walcie się".

Wiem, że na Ziemkiewicza żadna porządna kobieta nie zechciałaby spojrzeć ze względu jego osobistej obleśności zewnętrznej i mentalnej, dlatego nie zapytam, jak się wali Ziemkiewicz.

Grafoman publicystyki chciałby, aby wejść do jakiegoś salonu. Myli się mu salon z rynsztokiem i tam nieodmiennie ląduje. Tapla się w rynsztoku, jak w owym charakterystycznie zatytułowanym artykule.

Kolejne wypociny-plwociny Ziemkiewicza spływają flegmą "patriotyczną", znowu nie zrozumiał co przeczytał. Znowu zatkał uszy, bo coś mógłby usłyszeć.

Nie przyjmuje publicysta do wiadomości, że Kaczyński obraził Ślązaków i klientów Biedronki. Kompletnie nie rozumie polityki Ziemkiewicz, a o niej pisze.

Dlaczego tego znikomego formatu człowiek bez charakteru i talentu jest obecny w życiu publicystycznym? Bez żadnej umiejętności prowadzenia ssporu i dyskursu, bez szacunku dla języka polskiego, Polski i Polaka, dla innego człowieka. Czyżby tak w PRL-u zaprzedał swoją duszę, że nic wewnątrz niego nie zostało. Czyżby został tak kompletnie wydrążony? Tytuł "Walcie się!" świadczy, że sam siebie zniszczył, albo był taki słaby, iż został psychicznie i moralnie zdemolowany. Zniszczyła go nienawiść do emancypujących się Polaków i Polski, do suwerenności kraju po 1989 roku, do salonów intelektualnych, do których nie został wpuszczony, bo takich jełopków bez talentów kopie się w zadek i wysyła do szkół po nauki, a leniowi Ziemkiewiczowi nie chce się w niczym podciągnąć.

Z takich "patriotów" rekrutują się szwadrony nienawiści, które używają knajackich: "Walcie się". Próchnica języka polskiego, w której przoduje Kaczyński, ledwie otworzy usta.

Pluje flegmą Ziemkiewicz, a ona ląduje mu na twarzy. Kolejny raz. Obleśna osobowość "patrioty".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz