piątek, 31 sierpnia 2012

"Nie, bo nie" Krzysztofa Rybińskiego


Onet publikuje wywiad z Krzysztofem Rybińskim, ekonomistą ewidentnie nieprzychylnym rządzącej Platformie. Cokolwiek wypowie, napisze o PO i Donaldzie Tusku, jest na nie.

Znamienne, iż te jego wypowiedzi są krótkie, nieanalityczne, obwarowane dużą dawką niechęci. Rybińskiego wypowiedzi da się zamknąć w formule: "Nie, bo nie".

W tym wywiadzie przepowiada kryzys, siedem chudych lat. Czarno widzi naszą przyszłość. Czarno nad czarnością. Od takiego wywiadu robi się źle, a od ekonomisty, od kogoś, kto ma pretensje do zawiadywania emocjami, można oczekiwać czegoś więcej, jakiś recept, jak temu zaradzić.

Nie, czegoś takiego nie sformułuje Rybiński. "Nie, bo nie". Jednym z powodów - zasadniczych - jest iż Rybiński ideowo związał się z przeciwnym Platformie obozem politycznym.

Kryzys zmierza do Polski wielkimi krokami, wiemy to i bez Rybińskiego. Przepowiadanie bezrobocia, protestów na ulicach i tym podobnych społecznych ruchawek - to też wiemy bez Rybińskiego, to cechy wszystkich kryzysów.

Na tym się kończy zainteresowanie diagnozą Rybińskiego, ekonomista nic nie wnosi do wiedzy o rzeczywistości, którą widzimy. Czym innym jest jednak krytykować, jak robi Rybiński, a czym innym dźwigać bierzmo rządzenia, odpowiedzialności, a to jest poza takim człowiekiem, jak Rybiński - profesor ekonomii, rektor Uczelni Vistula, były wiceprezes NBP i były członek KNF.

Takich bezproduktywnych wypocin intelektualnych w prasie i w internecie jest bez liku. Rybiński jest typowym tworem akademickim bez polotu twórczego, na uczelniach takich ludzi jest pełno. To ledwie wykładowca, nie należy do osobników twórczych, sprawczych, inicjujących nowe zjawiska.

"Nie, bo nie".

Znamienna jest wypowiedź Rybińskiego, dokładnie go charakteryzująca, o śmierci gen. Sławomira Petelickiego. Nie wierzy ekonomista w samobójstwo generała, odrzuca tę hipotezę i przyjmuje alternatywę, że został zamordowany.

Dlaczego? "Nie, bo nie". Tyle ma do powiedzenia Rybiński. Tyle, czyli - nic.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz