czwartek, 30 sierpnia 2012
Żabusia Gilowska - kandydat PiS na premiera
PiS się nadymało - i medialnie wyprodukowało żabę. Swojego kandydata na premiera, do tego kobietę - Zytę Gilowską.
Nie chcę nazywać Gilowskiej żabą, bardziej interesuje ten proces nadymania, wzmożenia PiS, stawania na palcach.
Pierd - i och, ulżyło.
Kandydatura stara, jak świat. Pewnie nikt się jej nie oprze. Poza - rzecz jasna - PiS. Kaczyński się nie oprze, wyjedzie do Burkina Faso, aby tam rządzić, a Polskę zostawi żabci Gilowskiej.
Żabcia, ładniejsze - prawda? A nawet Żabusia (z tytułowego opowiadania Gabrieli Zapolskiej - synonim zdrajczyni).
Kandydatura bez znaczenia, bo nie poprze ani SLD, ani Ruch Palikota. Bardziej Kaczyńskiemu chodzi na dalsze "ruszanie" PO, rozbijanie.
Rozbijanie medialne, bo jakie inne? Samobójców w PO raczej nie ma. A na pewno nie jest nim Grzegorz Schetyna. Byłemu wicepremierowi z oczu idiota nie patrzy.
Jutro o Gilowskiej nikt nie będzie pamiętał. Zresztą Palikot jeszcze w tym temacie jakiś happening zaproponuje. Może przebierze się za kobietę i skrzekliwym głosem zapowie: - Jestem gotowa do rządzenia PiS-em. A może nawet Burkina Faso.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz