Ostatnio antysemityzm udokumentował się takim oto billboardem przy drodze w Małopolskiem (Dąbrowa Tarnowska):
Jest to reklama lokalnego pisma "Prawdę mówiąc" wydawanego przez radnego i byłego kandydata do Sejmu PiS, Roberta Kądzielawę. Na billboardzie czytamy: "Żydzi mają synagogę, a nasze firmy nie dostały kasy!"
Żydów w Polsce nie ma. Gdyby byli taki billboard dawałby świetny asumpt do rozliczeń z Żydami. Motłoch PiS po takiej informacji chwyciłby za maczugi, kije bejsbolowe i poszedł wyrównywać "rachunki krzywd". Rzecz jasna, rachunki przedsiębiorców PiS i tego Kądzielawy, który chciałby, aby za treści antyrządowe, antytuskowe, państwo (Tusk) mu płaciło.
Co innego jest jednak jeszcze groźniejsze, to wzniecanie plemiennego przemysłu nienawiści, pogardy.
W tej Dąbrowie Tarnowskiej niedawno przeprowadzono renowację synagogi chasydzkiej, perłę architektury judaistycznej. Waliła się, więc Urząd Marszałkowski postarał się o środki unijne i za nie przeprowadzono remont.
Kądzielawa z PiS na stronie internetowej swego pisemka podsycał antysemityzm, pytał w sondzie: "Czy renowację synagogi żydowskiej powinni sfinansować przede wszystkim Polacy, Żydzi, czy też Niemcy?"
Ten Kądzielawa, jak każdy z PiS liczy na pianę na ustach swoich zwolenników, aby ich mobilizować. Mistrzem tworzenia piany na ustach jest Kaczyński - balwierz od piany. Do perfekcji opanowali w PiS antysemityzm, antyrosyjskość, antygermańskość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz