czwartek, 16 sierpnia 2012
ABW u Plichty: ani złota, ani szmalu
Wczoraj ABW weszło do mieszkań (a jest ich 4) Plichtów i 10. oddziałów Amber Gold, dzisiaj to i owo wiadomo. Wyniki kontroli są porażające - jak donosi Dziennik.
Ani szmalu, ani złota. Rachunki bankowe Amber Gold są puste, gołe. Po złocie wszelki ślad zaginął, a miało go być 110 kg.
Nie ma też potwierdzenia, że złoto kiedykolwiek w takiej ilości było w posiadaniu spółki. Dla mnie jest oczywistym, że Marcin Plichta kroił klientów od samego początku. Wszelkie depozyty od razu przelewał na swoje utajnione konta (na siebie bądź kogoś z rodziny).
Złoto było w wyobraźni, a nie w żadnym banku szwajcarskim.
Jego wcześniejsze konferencje prasowe, na których zapewniał, że lada chwila będzie klientom wypłacał depozyty, to gra na czas, aby resztki gotówki przelać na wiadome sobie konta.
Co jednak robiły służby? Choć były prawnie skrępowane, państwo w takim wypadku musi inwigilować.
Plichta pójdzie siedzieć (może też gdzieś czmychnąć). Jeszcze coś wymyśli, aby grać na czas. Zabezpieczał się poprzez uwikłanie różnych osób w swoje interesy, jak było z Michałem Tuskiem. To typowe dla oszusta, który wcześniej planuje ewakuację zrabowanego dobra.
Pieniądze są nie do odzyskania. Plichta jeszcze opinii publicznej przysporzy sporo emocji. Scenariusz, jak z marnego filmu sensacyjnego.
-------------
Dopisek po dwóch godzinach od wpisu powyższego:
A jednak złoto zostało znaleziono w mieszkaniu Plichtów, choć nie tyle, ile można byłoby się spodziewać. Dużo mniej. To najnowsza wiadomość z przeszukania Plichtów.
-------------
Drugi dopisek po ośmiu godzinach od wpisu głównego;
Prokuratura Marcinowi P. - tak już piszemy nazwisko Plichty - przedstawiła sześć zarzutów. Nie jest jednak aresztowany. Ma nadzór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
W mieszkaniu jego znaleziono 57 kg złota i kilogram platyny. Nie zdążył kruszcu zakopać.
Z postawionych zarzutów grozi mu do 5 lat więzienia i 5 mln zł grzywny. Gdy zostaną mu odwieszone wyroki, to Plichta będzie długo łyżką drapał więzienne ściany, aby uciec. Chyba, że przepiłuje kraty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz